Ale mamy problem! A bardziej mój Marek...Od dwóch tygodni walka z dużym obrzękiem kostek. Na początku luz, bo komu czasem nie napuchną...Kiedy dodatkowo nabrzmiały stopy,poleciał do rodzinnej, ta stwierdziła, że to ani nerki, ani krążenie (na podstawie hmm...doświadczenia). Zleciła badanie krwi i moczu.Ponieważ święta, te rzeczy...badania były dopiero dziś. W tzw.międzyczasie nacieraliśmy nalewką z kasztanowca,różnymi metafenami,polegiwaliśmy z nogami w górze. Jest coraz gorzej...Chłop prawie nie może chodzić! To jest konkretne i bolesne.
Macie jakieś doświadczenie? Jakieś rady? Normalnie się boję...
W czwartek będą konsultacje, dopiero.