Rodzinny tylko nie da na mammografię, pozostałe zleci.
Tojka, masz prawo zmienić, nie wierzę w to, że nie można. Też kończyłam na radioterapii, a jestem u chemiczki i jest to już nasza (bo z mężem chodzimy do jednej) 3-cia doktórka. Pierwsza była the best, ale nas zostawiła, stając się wojewódzkim konsultantem. Zachowała tylko trudne przypadki (rozumiem).
Druga nie chciała mi dać na RM cycków i uparła się przy mammografii. Nie zrobiłam badania, a zmieniłam lekarkę.
Ta jest sympatyczna, uważna, rozmawia jak z człowiekiem, spyta o wnuki i o dziwo pamięta nasze rozmowy. Poopowiada o synku. I się jeszcze nie zdarzyło, by nie zbadała. Dużo osób do niej chodzi, czasem musi iść na oddział, więc obsuwy są nawet do 2-3 godzin. Ale żadnego pacjenta nie odeśle, nawet gdyby to było po jej godzinach urzędowania.