"nasi" lekarze dopiero się uczą co to witamina D3 i jak ją stosować. Coraz więcej się o niej mówi, odkąd odkryto, że w każdej komórce znajdują się jej receptory i zmienia się podejście do dawkowania. Nie chce zapeszać , ale mój wnuczek odkąd bierze dwie krople dziennie vigantolette czyli 2000 jm, nie ma ani śladu alergii na skórze. Baliśmy się , że wroci po zaleczeniu ( pediatra i alergolog sugerowały, że być może to niski poziom witD3. bywa odpowiedzialny za alergię u maluchow) Poziom witD3 w jego organizmie po kilku miesiącach takiego dawkowania sięgnął zaledwie 35- a alergicy i inni z "problemami" zdrowotnymi powinni mieć około 60 .Przekroczyc poziom witD3 to prawie niewykonalne. Dodam , że maluch jakiś katarek miewa, ale dolegliwość mija . A gdzie te oskrzela, krtanie którymi nas straszono?Pewnie ,ze może coś się zdarzyć , ale obawialiśmy się , że wcią będzie chory i na antybiotyku ! Musze przyznać, że ja tez odkąd łykam wit D3 czuję się silniejsza ( nie pamiętam ile lat temu brałam antybiotyk). Owszem coś mnie chwyta , gdy wokół katary i wirusy, dodaję do diety dużo wit.C w ciągu 24 godz jestem zdrowa. Nie wiem czy to "to" ,ale taka moja hipoteza. Oby była prawdziwa .
W internecie znalazłam wit D3 razem z wit K2 ( powinno się je łykac w parze bo wtedy jest świetnie wchłaniana i działa na kości) i natto.