Załozyłam swój kącik , mam nadzieję ,że inwencji mi nie zabraknie a i wy pomożecie!
.
Wróciłam właśnie z codziennego marszu z mężem i dziś wiem ,dzięki jakies opcji w telefonie ,że przeszliśmy prawie 6 km w niecałą godzinkę ,spalając 395 kcal. To jest uśrednione, bo wiem ,ze grubszy spala więcej . Dzis jeszcze tai chi i brzuszki. Dziwną rzecz zaobserwowałam . Jak cały dzień pobolewa mnie głowa, w lesie przechodzi ...Nic tylko się szwendać , przy tej pogodzie to wspaniała rzecz!
Owsianka zjedzona , a potem czeka prasowanie....no i takie niesamowicie ciekawe rzeczy wam opowiedziałam!
( pewnie zastanawiacie się - a gdzie te strzały?
?, na miłosne historie nie liczcie!!!!)