Kilka dni temu rozmawiałam z przyjaciółką, tą co kiedyś mieszkała w Madhuvan. Od pół roku pluje krwią! 😨 Przebadano ją już wzdłuż i wszerz, żadnych raków nie znaleziono w płucach, przełyku, żołądku czy gardle, nie ma zaburzeń krzepnięcia, ani wrzodów żoładka, zatoki OK, nie krwawią jej dziąsła. Badania kwi ma dobre. Ona od dawna nie ma dobrego zdrowia, a jest dużo młodsza ode mnie. W Madhuvan wiecznie miała problemy z okresem, który się niemal nie kończył. Badania jednak wykluczyły mięśniaki czy problemy z tarczycą. Teraz jednak okres ma normalny. No i co to może być? Poddałam jej myśl, że może endometrioza. Ale czy tej nie widać w rezonansie lub tomografii?