Witam!
U nie wszystko w porządku.1 lipca wróciłam do pracy.Jestem szczęśliwa.Upiekłam 25 kg tortu i podziękowałam wszystkim osobom ,które wspierały mnie w powrocie do zdrowia, a trochę ich było,cały zakład pracy 120 osób.Robiłam to oczywiście na raty.Skłamałabym gdybym powiedziała,że obrzęk całkiem zniknął.Nadal noszę rękaw uciskowy i chyba tak zostanie.Jest mi po prostu wygodniej.Mam wycięte 14 węzłów, a przeszczepione tylko 3 szt.Nigdy nie będę w pełni zdrowym człowiekiem.To i tak ogromny sukces.Od operacji nie miałam róży i nie biorę antybiotyków Mogę już pokroić małą ilość warzyw,bez strachu wchodzę do pomieszczeń gdzie jest klimatyzacja(market,apteka). Dużo spaceruję i śmigam rowerem.Nadrabiam zaległości z ostatnich 3 lat. Czasami trochę pobolewa mnie w pachwinie i wtedy zapala się lampka kontrola,
że trzeba zwolnić.
pozdrawiam Krystyna