A mogę się tu trochę ucieszyć i pochwalić?
Zostałam zaproszona na wyjazd w Alpy w zacnym, muzycznym towarzystwie. Mówiłam Wam, że kumpluję się z Grażyną, solistką Wolnej Grupy Bukowina (poznałam ją zwyczajnie, podczas jednej z wielu bieszczadzkich balang). No i biorą mnie na "doczepkę", bo jakiś wakacik się pojawił. Będę chyba mieszkała w pokoju z Elą Adamiak (na pewno znacie jej piosenki, no i to była żona Andrzeja Poniedzielskiego)... jestem lekko podjarana , bo znam tylko dwie osoby, a będzie nas trzynaście i nie wiadomo, jakie jeszcze niespodzianki mnie czekają. Yupppi!
Tylko, czy ja po siedmiu latach niejeżdżenia jeszcze na narty się nadaję?