Z tym podejściem lekarza to święta prawda. Moja koleżanka miała jednego małego guzka (poniżej 2 cm), czyste węzły, a i tak onka naciskała na mastektomię, ze względu na mutację. Węzły też jej wyciachali, to już zupełnie nie wiem, czemu. A było to jakieś 3 lata temu.
Mnie w tym artykule pocieszył fragment o zmniejszaniu marginesu przy oszczędzających, bo po wycięciu tego małego guzka mam jeden bardzo mały margines
Znaczy, że mogę się bać trochę mniej
Mam też nadzieję, że na szerszą skalę wejdą badania molekularne. Z tego, co mi powiedziała jedna onkolożka, i co przeczytałam w jakimś mądrym artykule, u mnie chemia była bez sensu, bo raki luminalne A na nią przeważnie nie reagują.