Różności > Mój jest ten kawałek forum

wrJola ile da się znieść?.....

<< < (2/19) > >>

roza3:
Joluś kochana....ach witaj znowu
szkoda tylko, że w takich okolicznościach przyszło się spotkać
że też znowu sie to kurew**wo się do Cie przyplątało  >:(   ::((

Ty jesteś zmutowana...pamiętam dobrze...żeś tego nie wywaliła w piżdziec od razu
a kciuki trzymać to nasz obowiązek siostrzany
przytulam z całych sił
musi się znowu udać  :-* :-*

betty:
Witaj Jola:)
No się gówno Ciebie przyczepiło....
Port mi też ostatnio założyli przy wznowie i uważam, że to świetny wynalazek.
Oby Cię szybciutko zaczęli leczyć!!

Buziak

hamak:
No kuź >:(

Te, wuerka, a skądże Ci wogle przyszło do głowy, że nam głowę będziesz zawracać :o
Pisz :-*
Będziem wspierać, ile możem :0ulan: :0ulan: :0ulan: :-*

mag:
ja pierdziu, to jeszcze tylko pozostaje w lotto zagrać!

Joluś, chyba Cię myślami ściągnęłam, bom myślała o Tobie tak w sobotę jakoś, ale mi obcy chłop po kuchni chodził i nie zadzwoniłam od razu, a potem musiałam po nim sprzątać i tak do dziś jeszcze się gimnastykowałam,
jak ostatnio gadałyśmy, toś po leczeniu jajników już była, bo gadałyśmy na bank w 2016

mocno kciuki zaciskam za jutro i kolejne leczenie! aż trudno uwierzyć, jak to raczysko się na Ciebie uwzięło...

przytulam Cię kochana mocno  :-* :-* :-*

lulu:
A ja swoją mantrę będę powtarzać, Kabaja miała przerzut na płucach, a po chemii, czyściutka. Więc spoko, port, to świetna sprawa, mam go od 1,5 roku, jestem zadowolona. Tylko nie daj sobie wmówić, że krew do badania nie może być z portu, bzdura, a są ośrodki, gdzie takie rzeczy plotą. Przez cały czas obecnego leczenia, zawsze miałam krew pobieraną przez port i nigdy nie zdarzyła się abym musiała powtarzać badanie.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej