Ewko, ja straciłam i rzęsy, i brwi - radziłam sobie makijażem, mówili, że nieźle
Brwi malowałam kredką (do teraz zresztą poprawiam, bo marne mi odrosły), a na oczy niezastąpiona jest kreska (ale nie czarna - raczej brązowa, grafitowa), nauczyłam się ją robić na tę okazję. Naprawdę wtedy ktoś musi się przyjrzeć, żeby zauważyć braki
A ludźmi się nie przejmuj. Ja zlewałam, co kto myśli, chodziłam w turbanie, więc sąsiedzi się domyślali. Czasem dobrze jest grać w otwarte karty, ja tam się nie ukrywałam specjalnie. Jak ktoś podpytywał, mówiłam wprost, jak jest. Miałam wrażenie, że wszystkim było z tym łatwiej, ale każdy musi znaleźć własną drogę w tej chorobie. I pamiętaj, już niedługo
Jeszcze chwilka, i będziesz mieć i włosy, i rzęsy