Witaj Agawa:-)
Oj ciezko przyzwyczaic sie ,zeby byc lepszym dla siebie???zaczelam od powtarzania sobie ,ze jezeli nie robilabym sobie badan co roku ,to kto wie gdzie teraz bym byla???to trzyma mnie przy realiach zycia obecnego ,ktore zmienia sie na lepsze,przynajmniej mam taka nadzieje .Jestem tez spokojniejsza ,chociaz po ostatniej terapi wrocilam tak zmeczona z bolem glowy ,ze poszlam odrazu spac.
Ale od wczoraj inaczej patrze na swiat ,przeciez ja mam dla kogo zyc i chce zyc wsrod rodziny i znajomych ktorzy mimo mojej choroby
uwazaja mnie za osobe normalna ,dobra kumpele do wszystkiego ,dobra matke i kochana zone.Rozkleilam sie ,ale dzis taki dzien smutny ,przykro mi tylko ,ze nie bylam u rodzicow na grobie
((niestety mam za daleko
Ale moze w przyszlym roku pojade latem ???Pozdrawiam i dziekuje za mile pocieszenia