No i nie napisałam jeszcze najwazniejszego. Cielatko się urodziło wczoraj!
Około 4 po poludniu zajrzałam do krów. Gita nie wykazywala jednak wielkiej aktywnosci, pare razy machneła ogonem. Pół godziny później Gaur wysłał nam wiadomośc, że chyba jednak rodzi, bo zobaczył spora ilośc krwawej wydzieliny. Zaprzeczył jednak, ze to worek owodniowy, skurczy nie zauważyl. Ustalilismy zatem nocne dyżury, zeby sprawdzać co się dzieje, mój wypadał o 2-giej nad ranem
Nastawilam budzik, za oknem kończyła sie burza, juz prawie mialam iść sie kapac przed naszym wieczornym nabozeństwem. I nagle szok! 5:30 Syam pisze: "cielak sie urodził"!
Jak się domyslacie na wieczornej ceremonii obecny był tylko kapłan
Cala reszta zalogi zebrała się przy zagródce. Trzeba powiedziec szczerze- Gita jest okropna matką! Było zaraz po deszczu, slisko, wiec cielakowi cięzko się było podnieść. Leżał na betonie, taki biedny i zmarznięty, niestety mama weszla w rolę obrończyni tak zawzięcie, ze nieustannie deptała malucha
Stresu dopelniał szwed, który za każdym razem gdy stanęła na maleństwo lub tylko wydawało się, że stanie, wydawał tak przerażajace okrzyki, jakby sam rodził dziecko
Do tego wszystkiego Bhima, ktory od paru dni gdzieś się włóczył i nawet nie przychodził na posiłki, pojawił się w zagrodzie, czekając zarłocznie na łozysko. Odtransportowałam paskudę na łańcuchu do naszej graciarni. Rano sie okazało, że miał mega biegunkę.... i zgadnijcie kto to sprzatał
Cielak bardzo długo nie wstawał, ja poszłam spac, chłopcy czekali i czekali, aż koło 10-tej w nocy związali krowę i zdołali wydoic gdzies ze dwa kubli, umoczyli w tym szmate i tak dali małemu pierwsze kolostrum. Krowa jednak szalala, kopała, maluch nie mogl do niej podejść, no więc dali za wygraną. Rano zajrzałam do zagródki. Gita sie zbudzila, maly też. wstał, troche się zastanowił, stojac miedzy matka, a wcisnietą przez barierke głową ciocio-babki i wreszcie trafił do wymienia i zrobił co nalezało
Dodatkowym bonusem ubiegłej nocy było zobaczenie dwóch krabow bananowych!
po raz pierwszy je widzialam, choc mieszkam tu tyle lat!