Samowolka
W ubiegłą środę, przed wyjazdem do HR, byłam na kwalifikacji do 5 navelbiny.
Z racji nadchodzącej przerwy w łykaniu tabletek oraz polepszeniu się stanu stóp (nocne/skarpetkowe kompresy z Bystrej) onka przepisała mi zwiększoną dawkę: nie 120 a 160 jednostek.
I zrobiłam samowolkę: w czwartek, przed wyjazdem, połknęłam tylko połowę nowej dawki - równowartość 80 jednostek.
Resztę mam zamiar połknąć zaraz.
Bez badania krwi.
Bo myślę sobie, że nic się chyba nie stanie, że samowolnie rozbiłam dawkę na dwie?
Cóż ... za późno, żeby Was pytać o zdanie ... . Niech będzie, co ma być - i tyle!