Dziewczyny podpowiedzcie proszę, bo zielona jestem. Termin mastektomii mam wyznaczony na 22 maja (wreszcie!), nio i tak się zastanawiam, kiedy się tę tymczasową protezkę kupuje? Do szycia to ja mam dwie absolutnie lewe rączki, po mamusi zresztą, chyba że przyjaciółkę poproszę, bo ona szyjąca.Ale nie wiem, czy warto ją fatygować?
Generalnie chodzi mi jednak o to, czy do szpitala mam już taką mieć, na przykład na wyjście, czy też nie jest mi to do niczego potrzebne i mam się tym martwić później? Dodam, że w moim szpitalu leży się długo, bo aże tydzień. Z tego, co wiem, to wypuszczają już bez drenu, dlatego tyle się zostaje. I drugie pytanie, wiem, że to nie tu, ale może mnie nikt nie udusi, jak hurtem zapytam: co z tym jakimś klinem do spania, czy jak mu tam? Mam to wcześniej nabyć czy też na razie olać?