Jestem pod wrażeniem, bo mój zakalec znika w zastrasząjacym tempie!
I chyba wiem, gdzie popełniłam błąd: nieprzesiana mąka i w związku z tym zbyt długie mieszanie (na granicy z wyrabianiem), podczas gdy trzeba tylko trzeba połączyć składniki.
Super, że ciasto smakuje wszystkim! Chyba i ja go wypróbuję .
Perło, pisałaś, że zawsze wychodzi Ci zakalec (o ile skleroza moja pamięta).
Mnie to bardziej wygląda na problem z samym pieczeniem.
Powodów może być wiele... Na przykład:
1. trzeba nagrzać piekarnik do odpowiedniej temp. zanim się wstawi ciasto
2. sprawa temperatury pieczenia - jeśli ciasto szybko się rumieni, a w środku jest niedopieczone, to trzeba zmniejszyć temperaturę, a dłużej je piec.
3. w przypadku piekarnika elektrycznego najlepiej piec z termoobiegiem (równomiernie się piecze)
4. piekarnik elektryczny - trzeba wypróbować pieczenie na różnych poziomach. Ja w swojej starej kuchence piekłam na środkowym poziomie i było OK, a w nowym muszę piec na najniższym, żeby ciasto nie było niedopieczone od dołu...
5. przed wyjęciem z piekarnika zawsze sprawdzam patyczkiem, czy w środku ciasto jest dopieczone (patyczek powinien być całkowicie suchy), a w razie czego dopiekam jeszcze 5-10 min.
Pewnie o czymś zapomniałam...