w lesie u mnie skwar, spać się nie da na strychu, bo nie ma czym oddychać,
dodatkowo w gratisie jakieś zwierze mnie pogryzło, raczej nie komar,
bąble jeden przy drugim, swędziały tak, że całą noc się smarowałam fenistilem, co skutkowało jedynie niespaniem, ulgi w swędzeniu nie przyniosło...
w związku z tem ja dopiero śniadanie jem, ale na tarasie, więc mi generalnie jest cudnie