Autor Wątek: O Bogu i życiu  (Przeczytany 16950 razy)

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2928
O Bogu i życiu
« dnia: Maja 20, 2017, 01:59:44 am »
Jako, że w watku Perły rozgorzała dyskusja miłosno-nienawistna na temat Boga, chcialam się podzielić innym poglądem na Jego istnienie, innym niż miłość-nienawiść w rozumieniu chrześcijanskim, gdzie Bóg jest uważany za kreatora wszystkiego, a skoro stworzył i kontroluje, to żale niektórych o to, że "mu nie wychodzi" albo "się nie chce" moga być uzasadnione.

W żadnym znanym mi odlamie hinduizmu natomiast nie ma koncepcji Boga- rozdawcy kar i nagród. Taki Bóg może wydawać się straszny.

Według ścieżki, ktorą ja podążam, Bóg jest wszystkim i nie jest tym jednocześnie. Świat materii jest Jego częścią, istniejącą wiecznie i nie podlegającą stworzeniu. Bóg nie stwarza rzadzacych materią praw, one istnieją wiecznie i sa Jego częścią.

Absolut akceptuje siebie samego takim jest, nie ma zadnego powodu, żeby usiłował zmieniać część siebie, bo z zasady jest niezmienny. To tak jak ktoś urodzi się z niebieskimi oczami. Nawet jeśli założy szkla kontaktowe, jego DNA wciąż będzie kodować niebieskie oczy. Czy winimy kogoś za kolor jego oczu? To po co winić Boga za to, że część Jego wiecznej energii ulega przemianom i rządzi się twardym prawem karmy?

Materia jest jedna z Jego postaci istnienia, świat ducha jest inną i ten jest bardzo różnorodny. I jest jeszcze coś posrodku, pomiędzy duchem a materią, maleńkiego i kruchego, jak iskierki, które oderwały się od płonacego ogniska- to my. Nasza boska natura ma moc kreacji i to my kreujemy akcję w świecie materii. W tym sensie Perła ma rację, bo to nasze wybory i podswiadome pragnienia doprowadzają do rozstroju DNA i w konsekwencji do raka.

Bóg nie ingeruje w nasza wolność wyboru, dlatego istnieją wojny, morderstwa, gwałty, kradzieże. Miłość absolutna to absolutna wolność. Zaczyna się zajmować nami osobiście dopiero gdy nam zaczyna zależeć na poznaniu Go- naszego źródła.

W chrzescijaństwie, islamie i juaizmie jest koncepcja, że Bog ukarze złoczyńców. W hinduizmie Bóg zajmuje się świetymi i tymi, ktorzy swiętymi chcą zostać a nie złoczyńcami, źli ludzie poniosa konsekwencje swoich czynów dzięki prawu karmy, podobnie dobrzy. I jednym i drugim Bóg jako osoba jest wylacznie "potrzebny" do spełniania ich pragnień, które przeciez i tak zaspokajają za pośrednictwem natury. Dlatego najbardziej zagorzały ateista moze cieszyc sie świetnym zdrowiem i zadna ilość "bluźnierstw" nie sprawi, że mu piorun rozwali czachę ;)

To że jako osoba nie zajmuje się niczym osobiście nie oznacza jednak, że Go tutaj nie ma. Atomy, elektrony, komórki, ziemia, woda, powietrze- to wszystko Jego energia, to Jego energia stoi za oddychaniem komórkowym i atomowymi reakcjami na Słońcu. I Jego energią jesteśmy my.

To bardzo skrótowe i powierzchowne, no nie mogłam sie powstrzymać, bo nie miesci mi się w głowie, że można podejrzewać, że Bóg siedzi i patykiem grzebie komuś w genach  ;D
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #1 dnia: Maja 20, 2017, 07:00:23 am »
W moim przygotowaniu do I komunii, było, między innymi, że Bóg jest sprawiedliwy, za złe karze, za dobre wynagradza. Pozostaje jeszcze nauka na podstawie pisma św.(czytanie), kazań głoszonych, rozmów z księdzem. Na samym końcu jest jeszcze samodzielne myślenie. W ST jest ogrom przemocy, zła, ale to nie jest podstawą do nauki o Bogu. To na czym opiera się wiara, to NT. W NT Bóg jest miłością, dobrem, sprawiedliwością. Mnie samej pewne nauki, tak zwyczajnie po ludzku, było trudno zrozumieć, np. przypowieść o synu marnotrawnym, ale do czasu. Są sytuacje w życiu, w moim życiu, które otwierają mi oczy i dociera do mnie o co w tym chodzi. Przecież mamy wolną wolę, możemy wybierać, więc jednak Bóg mam ufa. Robimy ze swoim życiem to co chcemy, podejmujemy decyzję i ponosimy skutki tych decyzji. Nie ma przymusu, Bóg nie staje, z batem w ręce, przy nas w niedzielę rano i nie zmusza do uczestnictwa we mszy. Znam osoby, które za swoje niepowodzenia (dla ścisłości, nie mam na myśli nikogo z forum) obwiniają wszystkich do około, oni sami są ok. Podejrzewam, że w to jest taki wybieg, ponieważ są wierzący, to "nie wypada" mieszać do tego Boga. Tylko właśnie sam Bóg uczy aby widzieć w każdym człowieku właśnie jego.
Braja ja nie widzę w nauce chrześcijańskiej miejsca na nienawiść. Problem, jak zwykle, w interpretacji. Ostatnio słyszałam, że wycinka drzew, to nic innego, jak zastosowamie się do wskazówek Boga, "czyńcie ziemię podległą sobie". Tym humorystyczny akcentem zakończę.
« Ostatnia zmiana: Maja 20, 2017, 07:02:52 am wysłana przez lulu »
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline Perła

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4867
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #2 dnia: Maja 20, 2017, 08:57:50 am »
Bóg z tym " patykiem" nie istnieje..Mogę sobie to śmiało napisać, bo po prostu mi wolno. Bo mam takie mniemanie.
Jakakolwiek dyskusja będzie czysto akademicka, a każdą opinia " najmojsza"
Bliższe mi jest myślenie braji..(ale też g...wiem NA PEWNO) choć nie nazwalabym tego " wszystkiego" Bogiem. Dla mnie  wszechświat, to czysta fizyka..skotłowanie jakiś kwantów, sił,  wybuchów. Wszyscy jesteśmy tym samym  i funkcjonujemy w   totalnej wymianie energii. Dla mnie nie ma miejsca na jakiegoś Boga,  który ma morale. I sorry, bo pewnie ktoś się może obrazić,  ale wiara j gościa z jakąkolwiek empatią, wydaje mi się po prostu naiwnie głupia.
rak przewodowy piersi (carcinoma ductale  infiltrans) G2
 operacja oszczędzająca 2009,
 trzy węzły pachowe zajęte,
 chemioterpia 6x AC
 radioterapia
 tamoxifen 5 lat

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #3 dnia: Maja 20, 2017, 10:18:48 am »
z punktu widzenia umiarkowanego racjonalisty ;) koncepcja braji jest bardziej do przyjęcia niż koncepcja chrześcijańska; choć tak samo do mnie nie przemawia, to nie wydaje się absurdalna jak ta druga
mi religia zryła banię w dzieciństwie, sory, pamiętam książeczki przedstawiające boga jako starszego pana z długą brodą siedzącego na chmurce, coś mi nie pasowało od początku, ale się bałam - tak, bałam, bo straszenie to podstawa w tej religii; w sumie niby rodzice mają prawo wychowywać dzieci wedle swoich przekonań, ale ja uważam, że to zrobiło mi dużą krzywdę i kk powinien mi kurde płacić odszkodowanie za straty intelektualne i moralne

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #4 dnia: Maja 20, 2017, 10:26:59 am »
Ja powtórzę jeszcze raz,gdyby Bóg istniał to za swoich kapłanów typu Rydzyk ,Petzl ,pedofili,alkoholików ( wiekszość jest taka) musiałby drugi raz dać się ukrzyżować.Jak głosi Papież lepszy niewierzący niż taki fałszywy katolik.
Natalia

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2928
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #5 dnia: Maja 20, 2017, 03:37:07 pm »
Aquila, Boga można z łatwością zobaczyc, tylko trzeba się otworzyc na doświadczenie Go. Studiowałam rolnictwo te 'kilka" ;) lat temu. Pierwsze semestry to tak jak szkoła- fyzyka, chemia (nienawidzę!), biologia, matematyka (nienawidzę). Wszystko osobno, kiszace sie w swoim sosie. A potem nagle te totalnie wydawałoby sie odrębne dziedziny wiedzy zaczęły sie łączyć- gleboznawstwo to już razem chemia i fizyka, biochemia to chemia i biologia, a kiedy już dochodzi do przedmiotu zwanego "szczegółowa uprawa roślin", biologia, chemia, fizjologia, matematyka, fizyka, mikrobiologia, entomologia, itp itd, łaczą się w jedną całość, w której każdy element jest istotny. I tak samo w skali mikro- synteza DNA i RNA jest tak ze soba powiązana, że nie ma możliwości ich oddzielenia. Chlorofil różni od hemoglobiny tylko jedna jedyna cząstka!

Właśnie dlatego mówie często, że cudow nie ma. Zarówno na poziomie komorki, jak i na poziomie organow w naszym organizmie zachodzi tyle "cudów", że mozna doznac zawrotu głowy.To jak z komputerem. Siadam, naciskam guzik i dziala. Ale przeciez tam w srodku jest jakis twardy dysk, lich wie z czego i jak zrobiony i procesor i jakies kondensatory i jakies kable i bezpieczniki i karta dźwiekowa. Ktoś to zaprojektował, ktoś inny złożył.

Cudo, czyż nie? A jednak to cudo czasem się zawiesza, czasem zlapie wirusa, czasem ma jakies spięcie. No i oprogramowanie mu się starzeje  O0  I tak samo jest z cialem, to cudowne urzadzenie działa absolutnie poza naszą świadomością, nie mamy pojecia nawet ile jakich miesni stuka w tej chwili w klawiaturę i gdzie rozblyskaja neurony w mózgu szukajac odpowiednich liter. Zalalam kiedyś woda klawiaturę. Choć twardy dyski i wszystko inne dzialalo, nie dało sie pisać, bo pisało się co chciało. Tak wyglada wylew, "zwarcie w mózgu" i trudności potem w przekazie.

Skoro za komputerem, a nawet za zwykłą szmatą do podlogi stoi inteligencja,  jak mozna sobie wyobrazić, że nie ma takowej za powstaniem ciała? Można nie nazywac "tego" Bogiem. To tylko słowo, ułomne w odniesieniu do tego co nas przerasta
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #6 dnia: Maja 20, 2017, 07:56:55 pm »
no, to ja wiem, że są rzeczy, które nas przerastają, które są niepoznane, ale ich nie personifikuję, nie nazywam ich i się do nich nie modlę ;)
ale rozumiem te rozkminy i nic do nich nie mam
mam jednak wrażenie, że większość wierzy, że to pan na chmurce i że jak coś to zawsze można bozie poprosić ;)

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #7 dnia: Maja 20, 2017, 08:50:08 pm »
a może przeczytajcie mądre słowa jednego z tych  " naiwnie głupich " czyli ks.Kaczkowskiego, mocno doświadczonego przez życie
http://ksiazki.wp.pl/tytul,Bog-nie-jest-prymitywnym-dziadem-ktory-zsyla-choroby,wid,21246,wywiad.html
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline Perła

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4867
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #8 dnia: Maja 20, 2017, 09:36:58 pm »
Dla mnie to nie są argumenty, bo ja w boga nie wierzę.
rak przewodowy piersi (carcinoma ductale  infiltrans) G2
 operacja oszczędzająca 2009,
 trzy węzły pachowe zajęte,
 chemioterpia 6x AC
 radioterapia
 tamoxifen 5 lat

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #9 dnia: Maja 20, 2017, 10:38:48 pm »
Perło wiara w Boga nie jest obowiązkiem, a potrzebą, jeśli jej nie masz, to w czym problem  ???

A ksiądz grzeszny, nie mnie oceniać (jeśli ktoś bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem - mowa o jawnogrzesznicy Magdalenie) czy powinien być lepszy od szeregowego katolika, to jeden z nas. Ma wolną wolę i wybiera dobro lub zło, jak każdy z nas. Iluż rodziców, którzy nigdy nimi nie powinni zostać, ileż gwałcących ojców swoje córki, ile przemocy i zabójstw wśród rodzin. Tak Natalko Jezusa krzyżujemy grzesząc  :(


Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #10 dnia: Maja 20, 2017, 10:42:49 pm »
A ksiądz /.../ czy powinien być lepszy od szeregowego katolika, to jeden z nas.

Powinien  >:( Skoro jest przedstawicielem Boga. Jeśli nie - nie powinien być księdzem.
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #11 dnia: Maja 20, 2017, 10:58:33 pm »
A nauczyciel, jak kiepski, to też nim być nie powinien?
Ksiądz popełniający wykroczenie, przestępstwo, powinien być osądzony zgodnie z obowiązującym prawem, jak każdy inny. Sutanna, ani immunitet nie powinny chronić przestępców.
Dobrze by było gdyby ksiądz, nauczyciel byli wzorem
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #12 dnia: Maja 20, 2017, 11:25:11 pm »
A nauczyciel, jak kiepski, to też nim być nie powinien?

Oczywiście że nie powinien. Ani kiepska fryzjerka - fryzjerką. Tylko co to znaczy "kiepski" nauczyciel? Czy to na pewno to samo, co "grzeszny" ksiądz? Ja bym sobie np. nie życzyła, żeby o moim rozgrzeszaniu (lub nie) decydował ktoś, kto ma tyle grzechów, co ja sama, a może i więcej.

Ksiądz popełniający wykroczenie, przestępstwo, powinien być osądzony zgodnie z obowiązującym prawem, jak każdy inny.
Tymczasem bardzo często nie jest, sprawę zamiata się pod dywan, a księdza... przenosi "karnie" (hahaha!) do innej parafii. Przykładowego nauczyciela się nie przenosi - wywala się go na zbity pysk.

To tyle mojego głosu w dyskusji :), bo tu nie o księżach, tylko o Bogu, a ja tych pierwszych nie lubię, a co do Boga, to mam zasadę się nie wypowiadać.
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #13 dnia: Maja 20, 2017, 11:34:58 pm »
a może przeczytajcie mądre słowa jednego z tych  " naiwnie głupich " czyli ks.Kaczkowskiego, mocno doświadczonego przez życie
http://ksiazki.wp.pl/tytul,Bog-nie-jest-prymitywnym-dziadem-ktory-zsyla-choroby,wid,21246,wywiad.html

"choroby to efekt biologii, a nie ślepego losu czy pana boga" - no to kto wg chrześcijan wymyślił całą tę biologię? ;)

tak jak u Perły - u mnie nic to nie wnosi, logicznie teoria o bogu chrześcijan jest nie do przyjęcia; a ks. K. tam gdzie nie mówił o bogu, to nawet z sensem mówił, owszem

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: O Bogu i życiu
« Odpowiedź #14 dnia: Maja 21, 2017, 12:24:56 am »
Perło wiara w Boga nie jest obowiązkiem, a potrzebą, jeśli jej nie masz, to w czym problem  ???

A ksiądz grzeszny, nie mnie oceniać (jeśli ktoś bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem - mowa o jawnogrzesznicy Magdalenie) czy powinien być lepszy od szeregowego katolika, to jeden z nas. Ma wolną wolę i wybiera dobro lub zło, jak każdy z nas. Iluż rodziców, którzy nigdy nimi nie powinni zostać, ileż gwałcących ojców swoje córki, ile przemocy i zabójstw wśród rodzin. Tak Natalko Jezusa krzyżujemy grzesząc  :(
w tym problem ,że wszyscy oni nawzajem te grzechy i przewinienia maskują,a powinni sami dążyć żeby takich wyrzucać i przykładnie karać.
Natalia