Maju, to że jest walka o stołki, dla chętnych na nie, to niezależnie od ustroju tak było i będzie. Ja pisałam o tym, że jesteśmy wolni (choć chwilowo pod okupacją PIS-u
) kiedyś byliśmy pod okupacją sowietów i im podległej PZPR z pustymi sklepami, żywnością, nawet butami na kartki. Ja piszę o czymś szerszym, a Ty o swoim lokalnym działaniu i o tym, że się tam odnalazłaś i przeżyłaś wiele szczęśliwych chwil. Byłaś młoda, potrzebna i się spełniałaś
Nie zapominaj, że w tych samych czasach byli represjonowani, cichaczem eliminowani, wyrzucani ze stanowisk (mimo kompetencji) bo nie współpracowali z partią (moja mamusia za to właśnie została zwolniona z bycia dyrektorką szkoły) do niej nie należeli. Ja też nie awansowałam, bo nie dałam się skaperować do PZPR, a namawianie było co najmniej raz na kwartał.
Moja teściowa została zwolniona z pracy (nauczycielka w technikum) bo była łączniczką AK i mogłaby źle wpłynąć na kwiat młodzieży socjalistycznej. Przykładów mogłabym mnożyć.