Wpadłam napisać, że to już trzeci dzień na diecie minął, i ... jjiiii chudnę w oczach.
Akurat
... ale wiele się w moim życiu/jedzeniu od tych trzech dni zmieniło:
kawy nie słodzę (a do niedzieli to były ze 3 x dziennie po 2 łyżeczki + mleczko),
herbaty nie słodzę (przeszłam na zieloną i ... na razie oswajam się z jej smakiem)
piję wodę (daleko mi do ideału, ale to co piję jest przezroczyste
)
jem to, co mi zbilansowała doktórka, czyli 5 posiłków, co 3 godz. (no ... powiedzmy, a w lodówce to tylu różnorodnych produktów już daaawno na raz nie miałam)
nie tęsknię (na razie) za słodyczami ...
... a na koniec wszystko zawalam, booooo ... nie mogę się oprzeć ponadliczbowym truskawkom ze śmietaną i cukrem
P.s. Mag - fajnie odptaszkować kolejny rok, gratuluję