Boże, jaki straszny nudziarz! Dopiero 2 minuty obejrzałam i już zasypiam! Chyba nie dotrwam do konca...
I nie, suplementacja witamin i minerałów nie została pierwotnie wymyslona przez koncerny farmaceutyczne. Tysiące ludzi kiedys głodowały, a skoro tak, brakowało im niektórych niezbednych do życia substancji. Lekarze głowili się zatem jak pomóc ludziom zachowac zdrowie. My już nie mamy pojęcia co to krzywica, kurza ślepota. pelagra lub szkorbut, które były dobrze znane naszym dziadkom czy pradziadkom. Pierwsze pomysły z podażą witamin miały na celu ratowanie niedożywionych. Dziś większość ludzi w Europie nie ma problemu z odpowiednią dieta, dawniej róznie to bywało. Więc głody mógł polknąc tabletke i przynajmniej nie chorować z powodu niedożywienia.
Koncerny, jak i wszelkiej masci "alternatywa" za to świetnie żeruja na zapisanym w zbiorowej podświadomości lęku przed niedoborem witamin i innych niezbednych substancji. Będa się przescigac czyja witamina bardziej lewoskrętna i latwiej przyswajalna
I tu ten pan ma racje- obecnie
większość ludzi w Europie czy USA może zaspokoic swoje potrzeby na witaminy dietą. Są jednak wyjatki. Witamina D na przykład powstaje w skórze, najbardziej intensywnie w godzinach gdy wiekszość ludzi jest w pracy lub szkole. Pierwiastów śladowych z kolei brakuje w warzywach i owocach z przemysłowych gospopdarstw, gdzie stosuje sie wybiórcze nawozy sztuczne. Nie każdego stac na zywienie sie produktami organicznymi, i tu tez tabletki będa bezcenne.
Uprawianie sportu- taka osoba zużywa wiecej zasobow niz jest w stanie przetrawić, więc tez musi się doładować.
I jest wiele innych sytuacji, jak choćby prozaiczne zaburzenia wchłaniania, czy witamina B12 dla wegetarian i wegan.
Moja dietetyczna powiedziala mi, że jedyne czego potrzebuję to kwasy omega 3 i B12. Łykam dodatkowo witaminę D, bo też nie zawsze mam okazje złapac słońce w odpowiedniej dawce.
A pestki moreli... jadłam w czasie leczenia. Nie dlatego, że zawieraja jakąś "witaminę', ale dlatego, ze zawieraja trucizne, która dziala na takiej samej zasadzie jak chemioterapia- najpierw szkodzi komórkom rakowym
Nie wiedziałam wtedy, ze łatwo to przedawkować