Autor Wątek: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny  (Przeczytany 324162 razy)

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #585 dnia: Grudnia 08, 2015, 09:08:47 pm »
Gauruś wrócił z Kanady, przeorganizowaliśmy rozkład zajeć (już nie gotuje kolacji!  ztx ) i zabralismy sie za gruntowne porządki. Za tydzień przyjedzie guru, dzien przed nim dwie inne osoby, a domki niezamieszkane przez kilka miesięcy zmieniaja się tutaj w legowisko jaszczurek i kluby dyskusyjne nietoperzy  O0

Młodego com go z Polski przywiozła postanowiłam zaangażować do pomocy w sprzątaniu. Chłopię jest miastowe, nie bardzo mu sie podobaja zajęcia w terenie z maczeta w dłoni. Zwykle sama myje okna przed przyjazdem gości. Trzeba do tego pozdejmowac siatki przeciwmoskitowe i z ta niezbyt zdrową prawą ręką czasem jest to problematyczne. Ucieszyłam sie zatem, że młody, wysoki i sprawny mnie w tym zastapi.

I wszystko było OK. Do czasu az poprosiłam, żeby zdjął siatkę z okna  w pokoju guru... Pokój jest na pietrze, a siatka została załozona w taki sposób, że mozna ją zdjąć tylko wchodząc na stromy dach  >:( I Pacholę mi się zaniepokoiło- "a jak spadnę?". Młody jest inny od wszystkich chłopaków, którzy tu kiedykolwiek byli. Nie wiem jak to okreslić- jest grzecznym, niesmiałym dzieckiem, nie w sensie beztroskiego braku odpowiedzialnosci, ale raczej braku inicjatywy, oczekiwania, że ktos mu powie co ma zrobic i konkretnie jak, brak mu tez kompletnie żyłki awanturniczej, nie jest uzalezniony od internetu, chodzi spac "po dobranocce". Do anglojezycznych nie odzywa się prawie wcale  ::(( Do mnie owszem, ale na pytania często odpowiada żartami i ciężko stwierdzic co naprawde myśli. Tym razem jednak mój tepy móżdżek załapał, że Młody sie boi. "Ja stara baba chodziłam tu po dachach i nie spadlam, dasz radę!". Nie miał zachwyconej miny. Zapytał kiedy  tam pójdę sprzatac, odpowiedziałam, że musze czekać na niego, bo niewiele zdzialam z tym oknem bez zdjętej siatki. Poszma do chałupy, a Młody sprzatal jadalnię. Pomyślałam, że wyciągniemy z graciarni uprząrz, która Ananda nam zakłada jak wchodzi scinac drzewa i w ten sposób sie chłopina przestanie bać. Wyszlam z domku. Młodego w jadalni juz nie było. Cos mnie tkneło- może sie obraził i poszedł sam sprzatać? A jesli rzeczywiście spadnie? Jestem po mamie przesądna, a tamtego dnia droge przebiegła mi mała jaszczurka...  8)

Przyspieszyłam kroku. Domek guru jest oddalony o jakieś 15 minut szybkiego marszu od "centrum' Madhuvan. Kiedy już dochodziłam, z balkoniku na pietrze wychylila się postać. "Mamy pewien problem z tym oknem"- oznajmił Młody. "Wszedłam na dach i ... spadłem przez swietlik na dół. Świetlik sie stłukł"  ::(( ::(( ::((

Wbrew zapewnieniom Młodego, że nic mu nie jest, pedziłam z prędkościa wiatru na gorę, żeby zobaczyc czy nie gada tak w szoku. Ale nie widac było wystajacych kosci, ani nie było kałuzy krwi. Tylko łokcie odrapane jak przelatywał przez dziurę... Na szczęście pod świetlikiem stało biurko i najpierw spadł na nie. Gdyby zaliczył bezposrednio posadzke to nie wiem co by było. Nawet w tej chwili mnie ciarki przechodzą  ::((

Powiedziałam Młodemu, żeby znalazł Murlego lub Gaurę do zabezpieczenia dachu. Murli obejrzał zniszczenia i stwierdził, że spróbujemy zabezpieczyc tak jak u mnie- plastikiem i kamieniami. Nie wziął pod uwagę, że u mnie nie ma fizycznie dziury w dachu a i blacha nie jest tak pofalowana. Kamulce wpadły do srodka, pociagając za soba plastik  ::(( Wprawdzie jest pora sucha i ryzyko desczu niewielkie, ale domek guru jest ulubionym miejscem spotkan setek okolicznych nietoperzy i do tego na tym dachu bywaja też węże  ::(( jakoś zabezpieczyć było trzeba. W końcu Murlemu udało sie  rozłozyc ten plastik tak, żeby sie trzymał. Od trzęsienia ziemi chron nas Panie w tym momencie, bo kamienie jak nic znowu runa na dół. No i na dodatek okazało się, że ani paneli plastikowych ani blachy w tym kształcie nie mozna kupić w Nicoyi. Guru bedzie miał dziure w dachu i wielkie głazy nad głową bo nijak nie da sie ich zamówic tak, żeby dotarły na czas  ::(( ::(( ::((

rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #586 dnia: Grudnia 08, 2015, 09:44:28 pm »
Opis, jak nie z tej epoki  ;)
i wszędobylskie gady, nietoperze i bóg wie co jeszcze  :)
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #587 dnia: Grudnia 08, 2015, 09:47:00 pm »
Jak tam można żyć Braja???? ::(( ::((
Natalia

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #588 dnia: Grudnia 08, 2015, 09:48:32 pm »
niezły pomocnik z tego młodego  ::((

a jakby mu, temu guru,  tam jakąś szmacianą zasłonę zrobić? tak rozciągnąć jak moskitierę i przybić gwoździami?
czy jakieś dzikie bestie wlizą przez nią?


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #589 dnia: Grudnia 08, 2015, 09:52:38 pm »
Mag zapewnie jak nie wlezie to przypełza  ::((aż dostaję gęsiej skórki na myśl o mieszkaniu( i spaniu) ::(( w takim ZOO
Natalia

Offline Kela

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4100
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #590 dnia: Grudnia 08, 2015, 10:15:24 pm »
na nudę nie możesz narzekać xhc
rak piersi (carcinoma tubulare infiltrativum multifocale)
mastektomia piersi prawej - 2006
rekonstrukcja piersi - 2007
leczenie: chemioterapia 4 x FAC, hormonoterapia - Tamoxifen

Offline latek

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 802
    • Arabia Saudyjska oczami Polaka
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #591 dnia: Grudnia 08, 2015, 10:19:08 pm »
Na Sri Lance zawsze mieszkaliśmy z gekonem, dobrze się sprawdzał jak pożeracz much i komarów.
Moze to jest jakieś rozwiązanie
Motto
"Najlepszym sposobem korzystania z życia jest żyć w sposób niebezpieczny.
Życie przeżywa się intensywnie dopiero wówczas, kiedy ani na sekundę nie zapomina się, że można je w każdej chwili stracić"
pułkownik Thomas Michael Hoare
("Mad Mike" Hoare)

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #592 dnia: Grudnia 08, 2015, 10:31:57 pm »
Geko są wszędzie, Latku ha ha One mieszkają w środku. Problemem moga być nietoperze, bo straszliwie brudzą. No i węże. Nie wiem jakim cudem, ale własnie koło domku guru węże kręcą się najczęściej. Może dlatego, że ten domek jest calkiem na zadooopiu, nawet jak na Madhuvan ;)


Mag, mówiłam dzisiaj Murlemu, że moznaby najpierw połozyc siatkę, albo zrobic derwniana rame i na niej coś połozyc co bedzie bardziej stabilne. Zobaczymy co z tego wyjdzie. A na razie idę zapalic światla, żeby nietoperki zmieniły miejsce imprezowania  >:D

Najbardziej to sie cieszymy, że Młodemu nic nie jest. Od dzisiaj przyucza sie do gotowania śniadań. stwierdził, że to bezpieczniejsze  xhc
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #593 dnia: Grudnia 08, 2015, 10:33:41 pm »
Rzeczywiście - opowieść jak z innej epoki :) Dopóki z daleka, to luzik; mogę czytać. Ale spać bym chyba spokojnienie mogła… O, rany, węże na dachu  ::((

Po słowach Latka się mi przypomniało moje niegdysiejsze wędrowanie po Indiach. Gdy kasa była na wyczerpaniu obniżyliśmy liczbę gwiazdek w hotelach, a w zasadzie w ogóle z gwiazdek zrezygnowaliśmy ;) No i trafiliśmy do przybytku, bo trudno to nazwać hotelem, gdzie po pokoju (zresztą bez okien) hasały hordy karaluchów wielkich jak myszy, fuuujjjj… Poszłam do właściciela z prośbą o jakąś pomoc; na myśli miałam coś w stylu rajd na owady  >:( ??? Zniknął ten właściciel na moment i wrócił z klatką, w której miał właśnie gekona. I się okazało, że zapomniał nam w pokoju tego gekona zostawić  :o … stąd tyle karaluchów się tam zlazło  ::) :o Później odkryliśmy sposób znany wszystkim podróżnikom - nogi łóżka ustawialiśmy w miskach wypełnionych wodą; przynajmniej była jakaś nadzieja, że jeśli koc w nocy z łóżka się nie zsunie na podłogę, to inaczej robactwo do nas nie wejdzie  ::) :-X

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #594 dnia: Grudnia 09, 2015, 03:41:57 am »
Agawo, karaluchy maja skrzydła  >:D ::(( xhc

Teraz grozi nam katastrofa pod tytułem: dziura w dachu sie częściowo odsłoniła (i w chałupie ptaszek zdążył naptać na siatke w oknie com ją juz pieknie wymyła  :o >:( ), chłopaki już spią, pod dziurą stoi drewniane biurko, a chyba nadchodzi burza... Co prawda w porze suchej to najczęściej grozi, że nadejdzie a nie nadchodzi, ale wiadomo, prawo serii raczej wskazuje na to, że pewnie nadejdzie  ::((
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #595 dnia: Grudnia 09, 2015, 05:20:17 am »
Biurko nakryć ceratą lub jakąś folią. Woda która spłynie na podłogę (deszczówka) posłuży do zmycia  >:D
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #596 dnia: Grudnia 09, 2015, 08:33:55 am »
biurko trzeba zamienić na wannę  ;D


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #597 dnia: Grudnia 09, 2015, 09:18:20 am »
dzieje się Wam, oj dzieje….  >:D Byle tylko takie nieszczęścia były ;) Choć oczywiście burzy w powyższej sytuacji nie życzę  :-*

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #598 dnia: Grudnia 09, 2015, 07:30:02 pm »
Burza się rozmyśliła juz po dotarciu do Madhuvan i spusciła tylko kilka kropel. Uff! A we wsi padało  :o
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline danuta

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3459
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #599 dnia: Grudnia 10, 2015, 12:23:35 pm »
przeczytałam ten mały horror ;), masz tam Braja bardzo nietypowe problemy :), podziwiam, całkiem inna rzeczywistość...
pozdrowienia
6 x AT
mastektomia 2005
radioterapia
hormonoterapia