Autor Wątek: Agawowy świat  (Przeczytany 685103 razy)

Offline ptaszyna

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3540
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2325 dnia: Maja 02, 2016, 07:00:58 pm »
wydaje mnie się że lekarz zrobił 25% bo zaczęła wierzyć w sens ćwiczeń że pomogą  :)
kciuki za Ciebie i mamusię  :-*
rak zrazikowy naciekający częściowo wieloogniskowy, rozproszony  T1N0M0
mastektomia piersi lewej XII 2011, chemioterapia 3 x AC, radioterapia, hormonoterapia

Offline betty

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3944
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2326 dnia: Maja 02, 2016, 07:28:39 pm »
Wiara może wiele zdziałać.
A ćwiczenia pewnie jeszcze więcej.

Agus, możesz mi napisać, jakie to leki na odbudowę nerwów? Może sama bym zaczęła brać..
2004 - mastektomia, docinka węzłów, 6 AC, hormonoterapia
2008 - rekonstrukcja (ekspander)
2015 - wznowa: 19 x paclitaxel, wycinka do samiuśkich żeber, wycinka narządów rodnych, 22 naświetlania, hormonoterapia,

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2327 dnia: Maja 02, 2016, 07:41:49 pm »
(pewnie revitanerw)

w takim zmasowanym ataku jest nadzieja
  :)


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2328 dnia: Maja 02, 2016, 07:55:22 pm »
Ten lek to - Alanerw; ponoć są tańsze zamienniki, ale w aptece nie było, a chciałam od razu kupić.

Właśnie pot obcieramy obie z siebie ;) "Weszłyśmy' po schodach  >:D Dzielne_my  C:-)

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2329 dnia: Maja 02, 2016, 08:06:16 pm »
 :oklaski: :-*
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2330 dnia: Maja 02, 2016, 09:51:06 pm »
Bravo Wy!
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline Parabola

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5538
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2331 dnia: Maja 02, 2016, 10:54:19 pm »
Alanerw brałam w zastrzykach jak miałam porażenie nerwu strzałkowego, pomógł ale chyba z setkę  wybrałam.
Powodzenia, będzie lepiej  :-*
listopad 2003 rak piersi prawej carcinoma metaplasticum, carcinoma planoepitheliale  akeratodes.
G-2 T1NoMo trójujemny, zabieg oszczędzający.
6 chemii CMF i radioterapia.
IO Kraków Garncarska

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2332 dnia: Maja 02, 2016, 11:05:14 pm »
revitanerw to może być ten zamiennik, bo na pewno tańszy jest,
zerknęłam na skład, wydaje się mieć nawet coś więcej



rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2333 dnia: Maja 02, 2016, 11:33:01 pm »
Pani dr nie chciała przepisać żadnych zastrzyków. Powiedziała, że wraz z wiekiem zwiększa się ilość powikłań; rozmawiałyśmy i o zastrzykach z alanerw i wit B12. Odradziła.
Mag, tak, to ten zamiennik; w sieci sprawdziłam. Kupię, bo długo to łykać trzeba. Aby tylko pomogło. Przy okazji: chyba można to tez sobie podawać zapobiegawczo, nie? i uzupełniająco :) Może na mózg też działa  ??? ;D :P

Już sama nie wiem, co robić, co myśleć. Jeszcze w dzień jakoś się trzymam; bardziej dla mamy, niż z rzeczywistej potrzeby - się uśmiecham i pełna optymizmu jestem. Teraz, gdy ona już usnęła, zalewa mnie fala nieciekawych myśli i uczuć. Poszłam na długi spacer z psem (jak to dobrze, że go mam, i dobrze, że taki łobuziak jest; myśli czarne rozwiewa…), trochę głowę przewietrzyłam. Ale mi smutno tak ogólnie, życiowo. Poczułam tak namacalnie, że w jesieni życia jestem.
Dzieci sobie poszły. Każdy z nich, gdzieś tam w świecie hula, i mam nadzieję - jest szczęśliwy. A mi jakoś pusto, tak ni_jak.
Dziś w ciągu dnia siedziałam z mamą - wyciągnęłam albumy ze zdjęciami. Mama chciała pooglądać…. Patrzyłam na siebie sprzed 30 lat; później na maleńkie dzieci, i jak rosły, jak świat zdobywały. Podróże, święta, obozy, urodzinki, spacery… Przypominałam sobie ich pasje, w których uczestniczyłam. I konie, i pianino, harcerstwo, żeglarstwo, narty, deska, deskorolka, nawet łuk… hehe, albo epizod młodszego z baletem ;) No i kolejne domowe zwierzaki; nawet kolonię mrówek mam uwiecznioną ;)
Tak mnie wzięło nostalgicznie. Bo ja się jednak całe życie definiowałam przez dzieci. I nie zmieniłam bym z całego swojego życia ani chwili. Ale  jednak gdy one sobie poszły, to pozostanie bez nich jest dla mnie trudne. Od jakiegoś czasu staram się wkręcić się w jakąś pasję, która mogłaby wypełnić pustkę. trochę się daje. Ale jednak - to nie to. I już nie wiem, czy to wyłącznie kwestia  braku dzieci, czy raczej wynik mojego starzenia się.
Kołacze mi po głowie, szczególnie gdy na zbolałą mamę spoglądam, myśl: czas się kończy…

Posmęciłam. Tak miewam. Przejdzie.
Rano wstanę, pomogę mamie się wykąpać, pójdę pobiegać z psem, ugotuję jakiś obiad, może coś poczytam. No i będę z mamą znowu ćwiczyć ;) Z pewnością i mnie pomoże ;) I na kręgosłup, i na duszę :) I tak dotrwam do środy, gdy to do roboty pójdę i na żadne 'głupie' myśli czasu mieć nie będę ;)

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2334 dnia: Maja 02, 2016, 11:53:06 pm »
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2335 dnia: Maja 03, 2016, 08:26:55 am »
Też w moim życiu (myślę, że większość mam tak ma) co najmniej 80 % uzależnione, związane było z dziećmi. Ich wyjście z domu mam już za sobą od ponad 15-nastu lat. Agawo zapewniam da się to na nowo poukładać, mało, nawet teraz gdy dziecka dorosłe, dłużej niż tydzień - dwa, nie dałabym rady z nimi być. Nie że są złe relacje. Wręcz przeciwnie. Ale trudno jest utrzymać na wodzy swoje racje, a przecież oni mają swoje życie i moje racje nie są już ich racjami  :-\
A lukę w emocjach mnie wypełniły wnuki. Nie ma chwili bym o nich nie myślała i gdy tylko sygnał, że potrzebują, dostaję skrzydeł i do nich gnam  xcv
W jesieni życia już jestem, ale jakoś mnie nie nachodzi smutek przemijania. Z oczywistym nie dyskutuję Mamie życzę zdrówka, a Tobie cierpliwości  :-*
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2336 dnia: Maja 03, 2016, 10:54:40 am »
Agawo, tak zdroworozsądkowo: Twoje starzenie się. Zapewne pomiędzy Tobą i Twoją mama jest jakieś 20 lat z okładem różnicy. Więc dość długi proces starzenia przed Tobą...

Znam kobietki po 70., 80. i nawet te, którym stuknęło 9 dycha, a ja patrzę na nie z podziwem. I z jeszcze większym podziwem ich słucham!


Pomiędzy mną a moją mamą było 38 lat różnicy. Nie zdążyłam pomyśleć o przemijaniu...
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2337 dnia: Maja 03, 2016, 11:07:25 am »
agawo, nie wiem czy to Cie chociaż ciutke pocieszy
ale tak mam od dość dawna
(nooo ale ja mam parę latek więcej niż Ty  ;) )
operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2338 dnia: Maja 03, 2016, 01:26:16 pm »
He, he, he to macie do grona jeszcze jedną   xhc

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #2339 dnia: Maja 03, 2016, 04:54:57 pm »
Dzieci sobie poszły. Każdy z nich, gdzieś tam w świecie hula, i mam nadzieję - jest szczęśliwy. A mi jakoś pusto, tak ni_jak.
Dziś w ciągu dnia siedziałam z mamą - wyciągnęłam albumy ze zdjęciami. Mama chciała pooglądać…. Patrzyłam na siebie sprzed 30 lat; później na maleńkie dzieci, i jak rosły, jak świat zdobywały. Podróże, święta, obozy, urodzinki, spacery… Przypominałam sobie ich pasje, w których uczestniczyłam. I konie, i pianino, harcerstwo, żeglarstwo, narty, deska, deskorolka, nawet łuk… hehe, albo epizod młodszego z baletem ;) No i kolejne domowe zwierzaki; nawet kolonię mrówek mam uwiecznioną ;)

nad zdjęciami, takimi od mojego chodzenia z brzuchem do teraz, siedziałam przez ostatni tydzień, codziennie po kilka godzin (bo zdjęć robię zdecydowanie za dużo i nie potrafię żadnego wywalić, co utrudnia potem sprawne szukanie)
a siedziałam, bo robiłam prezent dla ćwierćwiecznej córkowatej,
aż mi się, od tego siedzenia w kompie, oczy wpychały zezem do nosa...
(ale dałam radę, zrobiłam zbiór/wybór 25x25!)

i też uruchomiło to we mnie masę myśli + refleksję nad tym, jaka to ja już wiekowa jestem  ::(( - i niby KIEDY to wszystko, co na zdjęciach widzę,  się stało?

ale pisząc najgeneralniej jak się tylko da - te moje myśli (wyjmując bolącą tęsknotę za własnymi rodzicami) były z gatunku radosnych,
że tyle solidnej roboty odwaliłam i nawet mi się udało - bez żadnych prób generalnych, kwalifikacji i raczej na chybił_trafił...

i chyba też mi się udało, nie wiem jak, bo starań nie czyniłam, osiągnąć stan radości z samodzielności dziecka, która to radość może sobie trwać i trwać, nie zmąci jej nawet odległość, dopóki napływać będą meldunki o szczęściu rzeczonego dziecięcia...

mam nadzieję, że to, co myślę teraz, to nie jest stan przejściowy
8)


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich