ja na razie błogosławię posiłki w przedszkolach. niestety za rok szkoła (już!) i zacznie się kanapkowy problem
nic poza tym, co już zostało napisane nie przychodzi mi do głowy. a może najmniejsza zmiana? zamiast chleba - bułeczki? z makiem, sezamem, dynią, słonecznikiem - różne są. do tego "środek" jaki młody lubi - niby to samo, a za każdym razem inaczej smakuje. a na słodko, to bułki maślane (z masłem)
a tak oftopikowo. Basiu. tytuł tego wątku czytałam kilkanaście razy zanim w końcu tu weszłam. za każdym razem tak samo. "nudnym kapłankom mówimy - nie!". hmmm, myślę, nasza mniszka będzie akcję u siebie przeprowadzać... potem spojrzałam na autora i się zastanawiałam - czego Ty chcesz od brai?
edi: hamak, tojka - przerwy śniadaniowe - genialne. zapamiętam i jak będzie potrzeba, to zaproponuję u siebie