Agawo, dlaczego mamy nie umierać, jak śmierć jest częścią życia
Obumierają roślinki, starzeją i zdychają też zwierzęta, świat też się zmienia, a eliksiru na nieśmiertelność nikt nie wymyślił, chyba, że w filmach.
Ja wierzę, że jest Bóg, istota ponad tym naszym ziemskim bytem. Nie muszę mu nadawać ani nazwy, ani wyglądu i nie ważne w jaki sposób go czcimy, dlatego szanuje wszystkie religie.
Dla Inków był Bóg słońce, dla mnie jest Bóg w trzech "osobach": Bóg ojciec, Jezus i Duch święty, dla innych będzie to Mahomet, Budda...
W jakiego Boga wierzymy, zależy od kultury, domu, w którym się wychowaliśmy, czasów... I zupełnie nie mam potrzeby szukania innego Boga, niż ten, o którym mówiła mi babcia, mamusia, w którego wierzyli moi rodzice
A życie to droga, którą wyznaczył nam Bóg, oczywiście z zachowaniem 100 % wolnej naszej woli.
Przyjmuje to bardziej jak aksjomaty, niż coś co mogę swoim umysłem ogarnąć, zrozumieć. Możecie się z tego śmiać, nie obrażę się, ani nie zacznę inaczej myśleć.
Po prostu, jakiegoś Boga trzeba mieć, by móc żyć na tym przemijającym świecie...
Podziwiam ludzi, którzy maja łaskę wiary (ja wciąż o nią proszę) bez żadnych wątpliwości, którzy zaufali Panu na maxa i przyjmują bez buntu, co im zsyła los. Dla mnie to jeszcze daleka droga, ale trwam na niej