Nie chcąc nikogo urazić, obrazić, itd. wtrącę kilka słów
Dziwi mnie ta łatwość wysyłania niezadowolonych w inny świat.
No cóż jesteśmy przecie istotami rozumnymi i mamy prawo do własnych ocen, do których należy też niezadowolenie.
Chyba, że to był żart, a jeśli, to jak dla mię niezazbyt udany
Podobnie, jak, mag, dostrzegam zmiany, które zaszły w kraju, ale widzę też kupę rzeczy, których nie akceptuję.
I swoje niezadowolenie okazuję poprzez nie pójście na głosowanie, bo nie mam na kogo głosować. A pójść żeby pójść, czyż to nie hipokryzja?
Chyba raz tak zrobiłam i chcąc być wobec siebie uczciwa nie zrobię tego więcej.
Na przeciw zadowolonym, którym może w pewien sposób zazdroszczę, bo niełatwo żyć z takim nastawianiem jak moim i którzy mam wrażenie patrzą jedynie z perspektywy swojego podwórka powiem, a gdzie myślenie systemowe (chyba tylko Tojka do tego dzisiaj nawiązała), np. o:
- gospodarce, jest jeszcze coś takiego jak gospodarka ?
- służbie zdrowia, żeby co raz ktoś potrzebujący nie musiał wyciągać ręki bo sektor nie ma kasy,
- stworzeniu warunków do rozwoju i pewności obrotu gospodarczego, tu też mowa o dobrym prawie podatkowym i właściwych, czytaj właściwych, instrumentach w rękach urzędników,
i wiele wiele innych, jak wojsko, szkolnictwo, itd.
Tego mi brakuje.
Tego nie ma w głowach polityków.
A niestety przez brak perspektywicznego myślenia i planowania takich rzeczy kuleje nasze państwo. Dlatego na głowę państwa, który w ten sposób nie myśli nie pójdę zagłosować.
A to co widać gołym okiem, jakież to wielkie zmiany.
Przeważnie ze środków unijnych.
Nie jest źle, że choć z tego potrafimy korzystać, ale może nie chwalmy się tak tym, bo nie ma czym.
Też mi się wydaje, że ta ocena rzeczywistości będzie rożna u osób czynnych zawodowo i już nie. Ja cały czas, z perspektywy swojego doświadczenia widzę uśmiechniętego, bo czującego się pewnie ludzia, zadowolonego ze stabilnych przepisów podatkowych podatnika, zaopiekowanego przez swoją służbę zdrowia, czy to płatną, czy nie, ale dobrze pomyślaną, zadowolonego zez swojej dobrze wykonywanej i w godnych stawkach wynagradzanej pracy i jeszcze zaopiekowanego przez państwo na starość
Tak chciałabym, żeby było.
Ale przy tym sposobie uprawiania polityki, zbez myślenia o podstawach, o których wyżej, raczej nigdy nie będzie.
Dlatego nie idem, bo czy to ten, czy ten, w tej sytuacji jeden kij.
Ugrupowania z których się wywodzą już pokazały co potrafią, a raczej czego nie potrafią. W przypadku wygranej D będę musiała nauczyć się omijać wzrokiem i słuchem, jego macierz.
Amen