Na pewno nie wyliterkuję dokładnie tego, co poczułam, czytając wpisy pod zdjęciami. Pomijam zwyczajne chamstwo i blablanie dla samego blablania oraz bycie przeciw dla samego bycia przeciw.
Nie chodziło mi o komentarze typu: obnażać/nie obnażać, raczej o to, jakie przesłanie niesie ze sobą takie zdjęcie/taki moment. Dla mnie to jednoznacznie oznacza nadzieję, odwagę i mozliwość niemożliwego.