Trzy miesiące temu Średni Młody pokazał mi dziwny placek na skórze głowy, we włosach
myślałam, że zaczyna łysieć
dermatolog uspokoił - to trądzik, taki najgorszy
kiedy "krosta" pęknie trzeba zrobić wymaz, poza tym antybiotyk na 6 tygodni, mazidła, balsamy itd
"krosta" nie pękła, ale placek zrobił się bardziej wypukły
kolejna diagnoza- czekamy, żeby się wchłonęło
pod koniec sierpnia stwierdziłam, że nie czekam i idziemy do chirurga
chirurg stwierdził, że to kaszak, usuniemy i po krzyku
dziś usunęliśmy
to nie był kaszak
wycinek wysłany do badania histopatologicznego
wiecie, jakie myśli przychodzą mi do głowy
widziałam, że chirurg też był zaniepokojony