Nie gram
Jedyna moja przygoda z grami komputerowymi miała miejsce na studiach, jak nam na zajeciach pokazywali co som komputry
A że to były stare czasy i wszystkie komendy trza było ręcznie, a uczyc nas nie miał kto, to nas posadzili i kazali se wybrać gry. No to najpierw wybrałam grę w strzelanie. Po dwóch minutach komputer obdarzył mnie komunikatem: "Pocisk upadł u twoich stóp, jestes winna smierci jednego kaprala i dwóch szeregowców. Posmiertnie odznaczonoo cię..." i tu już nie pamietam czym. Czy informacja, że to był pocisk wystrzelony przeze MNIE jest istotna?
No to pomyslałam, że może coś ambitniejszego- była gra o budowie konia, dla weterynarzy. Nic to, pomyslałam, koń jaki jest każdy widzi. Komentarz komputra po kilku minutach: "Jestes wyjatkowym debilem czy kompletnym nieukiem?"
Zaś w kółko i krzyzyk, ech, złosliwa komputera co chwila gadała: "wygrałam! Jesteś głupia!" Może byłam głupia, za to jeden kolega był mundry i w kółko i krzyżyk z komputerem wygrał. Tego sprzęt charakterny nie przetrawił. Cała sieć się zawiesiła i nikt z pracujacyh w pawilonie mechanizacji rolnictwa informatyków przez pare godzin nie mógł niczego zrobić. Nie wiem czemu to była nasza ostatnia "lekcja"
Ale w ubiegłym roku zauwazyłam, że można rozwiązywać sudoku on line. I że są puzzle.