To ja odpiszę ze swojego doświadczenia! Leki te nie kojarzą mi się z niczym złym, wręcz odwrotnie. Przyjęłam je jak błogosławieństwo i czułam jak mnie chronią przed wznową. Oczywiście inaczej przyjmuje się nagłą menopauzę i związane z tym dolegliwości tuz przed 50, a inaczej 10 czy więcej lat wcześniej! BYły oczywiście nocne poty, nagłe wybudzanie itd. ale to normalne w menopauzie, a tamoś ją wywołuje ( ma działanie antyestrogenowe). Nie miałam kompletnie żadnych skutkow ubocznych! Czułam się świetnie, a chwilowe obniżania nastroju były raczej związane z traumą przebytych zachorowań i lękiem. Na pewno bardzo pomagał mi ruch i gimnastyka oraz dieta ją stosowałam, ponieważ wiedziałam, ze robię coś dla siebie , dla swojego zdrowia ! A wypocenie się, zmęczenie podczas ćwiczeń doskonale wpływa na poprawę nastroju! Najbardziej szkodliwie na mnie działały i działają artykuły na temat rokowań, zagrożeń, rodzajow rakow i zachorowań . Tego unikam jak ognia. Interesuje mnie życie, zdrowie, ruch i przyszłość . Co ode mnie zależne chciałabym wykorzystać, a nie babrać się w marazmie strachu, lęku i czekania na powtórkę- bo to nie jest życie .