Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Mój jest ten kawałek forum => Wątek zaczęty przez: Kela w Maja 01, 2015, 03:16:33 pm
-
Deborko, Krysiu, będę Cię pamiętać
Twój spokój, harmonie, którą w sobie miałaś
czuję dziś wielki żal
tak szybko odeszłaś :(
-
Tak mi przykro Deborko .Odpoczywaj w pokoju
-
co czuje pustkę :(,Deborka napisała do mnie na forum , połączyła nas miłość do jej puszczy ,namówiłam ją na wyjazd do Ciecha ,to ona opiekowała się mną w drodze powrotnej z moim kulosem w gipsie ,podczytywała nas codziennie ,to ona podczas naszych Kozienickich spotkań dostarczała nam pyszne jedzonka ,wspaniała ,ciepła ,pozytywna osoba ,22 kwietnia o 20 .00 ostatni raz rozmawiałyśmy ze sobą,dzisiaj nie odpisała na sms ,nasza puszcza już nie będzie ta samą puszczą
-
Deborko, bez Ciebie spotkania na tarasie kozienickim już nigdy nie będą takie same :(
-
Pamiętam moje pierwsze spotkanie warszawianek w Bordo.To właśnie Krysię poznałam jako pierwszą,czekającą na resztę koleżanek przed lokalem.Bardzo miło nam się wtedy rozmawiało.Była to bardzo ciepła i serdeczna osoba,z taka miłością i radością opowiadała o mających się urodzić wkrótce wnusiach.Ech :(
-
Co ooo oo? !!!!Co?!!!!
-
Deborko na zawsze zostaniesz w sercu
-
Pamiętam Deborkę z Kozienic. Poznałam tam też jej córcię i bliźniaczki.
Uśmiechnięta, ciepła i słuchająca, bezkonfliktowa. Ugościła nas swoimi smakołykami.
Deborko, anioły poniosły Twą duszę przed oblicze Pana, gdzie nie ma cierpienia, bólu....
-
(*)(*)(*)
wyrazy współczucia dla rodziny...
-
:( :( :(
-
Nie znałam Deborki osobiście, ale taki żal mnie ogarnął że nie wiem co napisać... :(
-
ale mną telepnęło
Krysiu za szybko....nie wierzę
przecież powiedzieli 2 miesiące temu, ze jesteś zdrowa
dziś jestem zła na lekarzy.......mam taki dzień
będę Cie zawsze ciepło wspominać
-
Nie znałam Deborki osobiście, ale taki żal mnie ogarnął że nie wiem co napisać... :(
Parabolciu, czuję to samo... Cały dzień tu zaglądam i zbieram się, żeby coś napisać... i nie mogę... bo wciąż nie mogę uwierzyć :(
-
deborę48 poznałam w Ciechu
na chodniczku, przed domkami
"Tojka? niemożliwe /zdziwienie/
po tym co wyczyniasz na forum, myślałam, że Ty duża, postawna kobieta jesteś,
a tu takie małe dziewczątko "
noooo i pamiętne Kozienice, kiedy to debora przyniosła full pyszności, coby nas dożywić
czuła się gospodynią,
bo przecież nawiedziłyśmy Jej miejscowość
oprowadziła nas po okolicy
baaaaa nawet córka z bliźniaczkami przyszła nas odwiedzić
debora48 - amazonka niezwykle życzliwa, bezkonfliktowa, koleżeńska
-
................Cały dzień tu zaglądam i zbieram się, żeby coś napisać... i nie mogę... bo wciąż nie mogę uwierzyć :(
Cały dzień mam to samo...
Nie potrafię się ze spokojem pożegnać.
Jest we mnie kupę złości na medyków, których na swej drodze, spotkała...
To się nie mieści we łbie >:(
Osoba, która regularnie się kontrolowała ginekologicznie.....
-
Dostojna, serdeczna...
-
Jest we mnie kupę złości na medyków, których na swej drodze, spotkała...
To się nie mieści we łbie >:(
Osoba, która regularnie się kontrolowała ginekologicznie.....
.. tym ginekologom to bym łeb ukręciła przy samej dupie !!!
-
poznałam Deborkę w Ciechocinku,
nie pamiętam w którym to było roku, ale dawno,
czekała wtedy na narodziny swoich wnuczek-bliźniaczek, które sprawiły Jej tyle radości, gdy już pojawiły się na świecie
zapamiętałam Jej niski, niesamowity głos i to, że bardzo dobrze mi się z Nią rozmawiało - nieraz trudniej mi rozmawiać z rówieśniczkami,
Debora była młoda duchem i ciekawa innych ludzi...
ujmująco opowiadała o latach swojej młodości, gdy spotykałyśmy się w Kozienicach,
zawsze przynosiła nam masę smakołyków, by nas ugościć...
dobra, wesoła, mądra Debora - zawsze będzie z nami!
a na zdjęciu na naszej stronie głównej jeszcze dłużej :)
-
deborkę spotkałam dwa razy, w Kozienicach i w Warszawie, ciepła, sympatyczna, uśmiechnięta...
ja pier&%$@ nie dociera to do mnie >:(
-
Ja jeszcze nie wiem co napisać. ..jestem przerażona. Nie dziwcie mi się proszę, jak szczekam tu czasem na lekarzy i wyrażam powątpiewania, co do metod leczenia. Idę gdzieś na połoniny się pożegnać...
-
Oj nie dziwię się, nie dziwię.....
-
Debora była skupiona na bliskich; wspominała o chorobie męża, pomagała w opiece nad wnuczkami, ciesząc się tym faktem ogromnie i być może :-\ za późno zwróciła uwagę na dolegliwości. Brała leki rozkurczowe, coś na poprawę trawienia, dietki, a raczysko sobie szalało. Na USG ginekologicznym wyszedł trzon macicy spory (nie umiem ocenić, pisała o tym Debora). Nie pisała by lekarz jej to interpretował. Może to już było zaawansowane i nie chciał jej martwić :(
Nasuwa mi jedno: nie lekceważmy boleści, nie dajmy zwieść się leniwym lub przemęczonym, mało dociekliwym lekarzom :o
-
Dana, ale piszecie że Deborka była regularnie badana przez ciptologa, więc to był niedouczony lub olewający lekarz, bo na narządach rodnych ten gościu rozwija się wolno >:( >:(
boli bardzo i nie umiem się pogodzić z jej bezsensowną śmiercią... :-[ :-[
-
Ptaszyno, ja wiem tylko tyle, co Debora tu sama napisała i co napisała jej córcia.
Też nie mogę tego pojąć. Badała się, ale na ile to niedopatrzenie lekarzy, na ile za rzadkie badanie się, a na ile zrządzenie losu :-\
-
dziewczyny ale tu wspominamy Deborkę
-
Madzia przepraszam, ale też w głowie kotłuje się myśl - dlaczego ją to spotkało... :( :(
-
Tak, wspominamy ją, ale warto coś zrobić z tym doświadczeniem. Moje badania dołu, nawet regularne, nic by nie dały. Dopiero na histopacie wyszło co tam się mieściło i żadne usg nic nie widziało.
-
Bardzo mi przykro.
-
Co ????To nie możliwe!!!Deborko kochana ....( :-*POznałam cię w Ciechu przed laty- miła , spokojna, wyważona ,życzliwa....nigdy cię nie zapomnę! :(
-
Nie potrafię czytać takich rzeczy...
Strasznie mi przykro. Mimo, że nie znałam Debory to łza za łzą płynie :'(
Przez to wszystko sama mam dużego doła, nawet z mężem się pokłóciłam o te moje płaczki :-[
Bardzo przypomina mi moją babcię.
Jak tu wierzyć lekarzom?
-
Żałuję, że jej nigdy nie poznałam w realu :( Bez sensu, mogla jeszcze zyc długie lata i to chyba najbardziej boli
-
jeśli któraś z Was chce się dorzucić do wiązanki pożegnalnej dla Deborki, proszę pisać na priv do rozy lub do mnie
-
No jasne, ze się dorzucam, na priv to napisz ile 8)
-
dzisiaj w Kozienicach o godzinie 12 pożegnałam Deborkę w imieniu naszej fundacji
pogoda cudna, słoneczna, ciepła.....tak jak nasza Krysia
na cmentarzu pięknie żegnała ją siostrzenica? bratanica?...nie wiem....zwracała się -ciociu
było dużo ludzi...dużo kwiatów
a w imieniu Krysi było pożegnanie dla koleżanek z klubu amazonek
zdjęcie wiązanki wklei mag
-
Serdeczne dzięki :-*
Od rana o Krysi myślałam...
Wciąż tak trudno mi uwierzyć :(
-
Bardzo ci dziękuję Rozyczko! :-*
-
dziękuję różyczko!
-
Piękna wiązanka !! Dzieki Różyczko :-*
-
piękna wiązanka i smutne to .... dzięki Rozyczko :-*
-
Ściskam Różyczko :-*
Ostatnie pożegnania, to smutne chwile, ale bez nich jeszcze smutniej :(
-
Ech........
-
Ostatnie pożegnania, to smutne chwile, ale bez nich jeszcze smutniej :(
racja, Dano :( dobrze, że choć Róża mogła Ją pożegnać... dziękuję, że także w moim imieniu, różyczko. wiem, że to było trudne przeżycie. :-*
-
Dziękuję różyczko :-*
-
Rózyczko :-*
-
Kilka dni bez netu, a tu ... łup! Wiadomość o deborce ...
Pisała do mnie 16.04 - że dochodzi do siebie (zaczęła już jeść), pytała, jakie badania trzeba mieć idąc do wątrobowego lekarza ..., na 22.04 miała umówioną wizytę u Gruszweldowej, wtedy NIC nie wskazywało na to, że ... to będą Jej ostatnie dni ...
Echhhh ...
Deborkę poznałam ... w Kozienicach. Jej Kozienicach.
Deborko, wpadniemy ... już niedługo.
-
Dzięki, że byłyście :-*
-
Dziś mija miesiąc, jak nie ma z nami Deborki... i wiecie co? Chciałam tu coś napisać i nadal nie bardzo mogę - bo nadal to do mnie nie dociera :(
Na pewno tyle:
odbierałam Deborę jako cichą, skromną, z sercem na dłoni, jaką tą, która nikogo niczym kłopotać nie chciała; i tak sobie myślę, że tak odeszła: cicho... nie kłopocząc nikogo... bo nie skarżyła się wiele, nie prosiła o rady, jak często wiele z nas robi...
Ech :(
-
masz racje hamaczku...cicha ..nie kłopocząca ..jak napisałaś
odwiedziłyśmy ją będąc w Kozienicach....na grobie zdjęcie wśród kwiatów...powspominałyśmy "te razy" kiedy była z nami
-
Dzięki dziewczynki :-*
Deborka chyba (?) była w Ciechu i stamtąd ją pamiętam... piękna kobieta, dobra i cicha, tak nie kłopocząca... :(
-
tak, była, tam Ją poznałam - opowiadała wtedy o bliźniaczej ciąży u córki
-
Ja spałam z Deborą na parterze, sporo przegadałyśmy.
-
29 października ubiegłego roku spotkałam się z Deborą w COI na Ursynowie....
Do dziś trudno pogodzić mi się z tym że już Jej nie ma
-
Dzisiaj mija rok jak Deborki nie ma z nami :(,pięknej , przyjacielskiej brakuje mi jej mądrości .
-
Tak... :(
Dobrze, madziu, że przypomniałaś :-*
-
Ciągle mnie zaskakuje, że jej już nie ma :(
Że na taras w K nie przyjdzie… :(
-
Dzięki dziewczynki :-*
Deborka chyba (?) była w Ciechu i stamtąd ją pamiętam... piękna kobieta, dobra i cicha, tak nie kłopocząca... :(
Tak brakuje Deborki !! .... wielka szkoda :(