He, he, a mnie się w okolicy kości ogonowej ongiś zrobił, też czyszczony na żywca, dziura taka, że cały zwinięty gazik spoko tam wlazł
Teraz, jak tylko czuję, że coś się zaczyna, to spirytem kilka razy dziennie smaruję i udaje się jakoś uniknąć rozwoju.
Ale zaraz, zaraz - to raczej nie na wątek "Co mnie ucieszyło..."
No to: Basiu, sto
kolejnych piątek w zdrowiu i radości