Pozytywy- dzień siódmy.
1. Na 9 tą idę do dziewczynek, najważniejsze, żebym nie zapomniała zabrać zabawkowe koraliki takie do nawlekania na sznurki, układania w jednakowe kolory, wielkości, kształty. Dziewczynki siedzą wtedy grzecznie przy stoliczku i tak zabawa trwa prawie godzinę, potem drugie śniadanko, obiad....już jedzą same, nauczyłam ich jeść ekologiczne bo ze swojej działki ogórki i pomidory.
2. Wracam do domu, obiad, potem wyszłam do sklepów....kupiłam trochę osobistych drobiazgów, a w aptece zakupiłam super rękawiczki na moją spuchniętą łapę co by jej nie zranić/niebieskie medyczne/
3.Zadzwoniła siostra, żeby podzielić się miłymi wrażeniami z pobytu nad morzem......rozmowa ponad pół godziny.
To tyle na dziś......nic złego się nie wydarzyło.