Nie sądziłam, że sytuacja w kraju, tak może wpływać na moje emocje. To tak, jakby ktoś co chwila dawał mi w pysk i się do tego uśmiechał.
Poleciałam dziś z tym wieszakiem na pikietę, ale to mnie chyba jeszcze bardziej nakręciło. I trzyma....Kopanie w ogródku słabo pomogło, więc pozostała mi ostatnia deska ratunku: trochę wina do kieliszka (a już prawie nie piję) i rzut ołówkiem na papier. Idę do pracowni porysować . Najlepsze (dla mnie) prace, wychodzą mi pod wpływem emocji. Sasky, Bruksela, Kaczkowski...oglądam to teraz i te wymienione są ...no prawdziwie są! Powstaje trochę takie kalendarium, bo codziennie rysuję.
Tak, że tego...widzę nadzieję, że mnie dziś do końca nie udusi