Pamiętam mojà mamę ,gdy druga siostra wyjechała do internaty mamcia popłakiwała po kàtach,że za 2 lata zostanie sama gdy ja wyjadę.Wtedy to mnie wręcz śmieszyło,że mama tak na " zapas" płacze.Teraz widzę to inaczej,dzieci wyfruwajà z domu i zjawiajà się już tylko jako goście.Taka kolej rzeczy,ale ciàgle boli i ciàgle te myśli sà blusko nich.Jadàc do Salzburga dzwonił syn ( martw się tymi długimi trasami) stwierdziłam,że właśnie o nim myślałam.Mamuś a jest jakiś czas u ciebie,że o mnie nie myślisz- zapytał a raczej stwierdził.