Kaszel nocny to raczej nie był z przetrenowania!
ja od choroby zawsze mawiam ,ze jak cos mnie boli to zawsze mogę zwalic na przetrenowanie.
No , troszkę rozróżniam te bole , a jak walczę z wirusem to są one nasilone i ciut inne. Tak ,ze boli mnie ze wszelakich powodow( ja przecież codziennie ćwiczę), już tak sobie z bólem żyję, oby tylko taki był , to przetrwam. Dzis jeszcze głowa mnie boli, ale ogolnie jest lepiej , kataru nie ma, nie kaszlałam tez w nocy wiec chyba moje leczenie dało efekt. A wirus mogł być od malucha załapany bo miał tzw. trzydniówkę z wysoką gorączką , może u mnie ciut inaczej się to objawiło, może od klimy bo ostatni dzień upału był nie do wytrzymania i za bardzo pofolgowałam z wyziębianiem.! Najważniejsze ,ze nie jest gorzej!Mirusiu mam nadzieję ze i u ciebie lepiej!