Hej lulu Kochana
Powoli rozczytuję wpisy na forum i dziś jestem u Ciebie
Widzisz, co się porobiło?
Ty pytasz, a dziewczyny przypominają sobie, jak to u nich "wtedy" było. Rzeczywiście ... powtórka z rozrywki
Włosy to ja najpierw bardzo oszczędzałam: delikatnie czesałam/może zostaną na dłużej, odwlekałam mycie, bo tyle ich z wodą spływało/może zostaną na dłużej, zdecydowanie podcięłam je u fryzjera na krócej/może będą lżejsze i zostaną na dłużej ...
A one? Wychodzić sobie zaczęły, kiedy chciały, czyli jakieś 2 tyg. po pierwszym wlewie FAC.
Ciężko mi z tym było niemiłosiernie.
M.in. z uwagi na 7 letniego Sebę, dla którego zawsze chciałam być piękną mamą. I na resztę Chłopaków w rodzinie. No i przede wszystkim chyba na brak samoakceptacji.
Teraz byłoby łatwiej je stracić - no nie wiem, bo te włosy, które mi jednak na głowie pozostawiono, są. I pozwalają poniekąd funkcjonować ... na moich warunkach.
A jakie są Twoje?
Buziaki serdeczne