Dzięki
,
miałam cichą nadzieję, że powiecie jednak coś innego, ale podejrzewałam, że takie będą odpowiedzi.
Wokle trzepało mną, że muszę tak głęboko wejść w temat, czyli "trochę" poszperać, popytać, aby być zorientowaną i móc potem dokonać właściwego wyboru (to to co Tojka pisa). Odpada latanie między stołem, a ekspresem (za hamakiem), bo właśnie tego chcę uniknąć. Czyli wniosek, albo zostaję przy swoim przelewowym, albo przy planowanej inwestycji kuchennej, jeśli starczy kasiory, będzie zakupiony automat.
Za kolbami przemawiają ceny.
Natomiast co do automatu, ja i małż nie jesteśmy, aż takimi smakoszmi kawy, aby kupić coś co będzie używane średnio co dwa tygodnie, jak mam niedzielnych obiadowiczów, bo na co dzień wystarcza przelewowy. Podejrzewam, że ten automat będzie/byłby jedynie przeze mnie używany.
Czy warto? Chyba warto spróbować
Nie muszę pisać, że to moje przekładanie uszami na ten temat powodują ceny, dla mnie, ciśnieniowych, jednak niebagatelne.