Dla mnie niewiarygodne zmiany. Znam wiele dziewczyn wiekowych, które ćwiczą jak wariatki, poświęcając temu każdą wolną chwilę i jeśli były szczupłe (chude) to to jakoś wygląda, nawet małe bicepcy są, zero pelikanów, zwisów brzuszkowych, natomiast te, które były mocno grube (nie mam na myśli apetycznie pulchnych) i mimo iż schudły, trzymają kondycję, to to co ma im wisieć wisi (brzuch, cycki, pelikany...)
Cudów nie ma, chyba, że uczestniczy w tym nie tylko osobisty trener, ale i osobisty chirurg, to może
ale czy warto tyle z życia poświęcać, by wygląd był perfekcyjny
Wolałabym pracować tak nad psyche, a ciało utrzymywać w ryzach z dużą dozą tolerancji