nie wiem jak to jest u was, ale coś mi to dziwnie wygląda
owszem, jak chory pojawi się w szpitalu, czeka na operacje, to dostaje karteczkę na oddanie krwi przez znajomych, rodzinę.
Ale nie jest to OBOWIĄZEK, oddanie krwi nie decyduje o tym czy będzie operacja czy nie, baaaa nie decyduje równiez o przyspieszeniu operacji.
W ostatnich 8 latach byłam operowana 3 razy, mąż 1 raz. Za każdym razem powiadomiono nas o oddawaniu krwi przez znajomych i rodzinę. Tak samo powiadamiano innych chorych. Niektórzy z nich robili wszystko aby jak najszybciej i jak najwięcej ("wymagane" bodajże są 4 jednostki) ktoś oddał krew.
Ale nie od tego zależało kto i kiedy będzie operowany !
Z tego co wiem, szpitale wysyłają zapotrzebowanie do stacji krwiodawstwa i na tym zapotrzebowaniu jest również informacja ile krwi udało im się pozyskać. Na niektóre grupy krwi troszkę się czeka, to fakt.
Tym bardziej współczuję czekania i nerwów. Oby jak najkrócej mama czekała.
I powtórzę ..... ja pitole.