Ależ mię temat ominął! O kawie to ja mogę długo i szczęśliwie, ale postaram się streścić.
Odnośnie ekspresów kolbowych (tych z "rączką") - bo ktoś tu napisał, że kawa gorsza niż z kawiarki. Z takiego sprzętu można uzyskać najlepszą kawę, ale trzeba mieć MŁYNEK (i to taki droższy, żarnowy, który zmieli odpowiednio drobno i równo). I jest on niestety absolutnie konieczny, aby nie uzyskać kwaśnych sików czy inkszej ohydy, szczególnie jak się pije espresso.
Poza tym taki ekspres wymaga trochę umiejętności, trza się nauczyć, wyczuć, no i lubić to "babranie" po prostu.
Ten Zelmer od Aquili to całkiem przyzwoity sprzęt jest (z tych tańszych of korz), aczkolwiek nasz prawie bliźniaczy (Subito) padł był po ponad dwóch latach i jeszcze nie wiem, czy się z tego upadku podniesie
Zanim jednakowoż padł, robił bardzo przyzwoitą kawę. Jedyna wada to była niemożebnie śmierdząca przy myciu plastikowa tacka ociekowa.
Jak ktoś babrania nie lubi - lepiej brać automat z młynkiem, ale tu już ceny są niestety powyżej tysiaka.
Dla początkujących najlepsza jest chyba dobra kawiarka (byle nie taka całkiem chińska). Jak się do tego dokupi młynek - do kawiarki nie trzeba szaleć, tańszy też da radę - i ziarenka, to kawa może być naprawdę pyszna!
Jak dla mnie - zależy co się lubi i ile ma kasy i... czasu. Jak zaczęłam łazić do roboty, to mi się automat marzył, chociaż uważam, że kawa z niego jest dużo gorsza niż z kolby. Ale za to: pstryk! I już