ja bym nie jadła dużo słodyczy, bo umiem nie kupić i we sklepie słodkości są mi zupełnie obojętne
ale chop naznosi do domu zawsze różnych świństw, przychodzi wieczór i te słodkości zaczynają mnie wołać, wczoraj np chałwa mnie namawiała coby ją wszamać, no chałwie się nie odmawia
dupa mi nie rośnie, ale doliczając owoce to mam zdecydowanie za dużo cukru w diecie :/