Aga rozumiem doskonale ! Uwielbiam to zmęczenie po jakimkolwiek treningu. Ból rozkoszny ( jak boli to znaczy ,ze było bardzo intensywnie) i pot na ciele - to jest to. Załuję tylko ,,ze w rodzinnym domu nikt mnie skutecznie nie zachęcił do sportu. Tata jedynie nauczył jazdy na łyżwach i pływania ,ale nie byłam uzależniona.WF-u nie lubiłam, bo trzeba się było rozbierać , a ja miałam straszliwe kompleksy z powodu mojej chudości. I pewnie z tego powodu oszczędzano mnie w sporcie- w tamtych czasach - chude to było słabe, liche, chore, brzydkie po prostu...Jeszcze by padło trenując..