Dziś nie rower, mam o 18-nastej turniej Pekola w tenisa. Padać nie może, bo rozgrywki na ogrodzie. W zeszłym roku przegrałam z moją imienniczą o jakieś 10 lat młodszą, ale o wzroście ca 180, mąż mówił kobieta pająk, tak zgarniała piłeczkę rozpościerając szeroko ramiona. Gram nieporównywalnie lepiej (nie chwalę się
) ale nie wykorzystałam ścinania i szybkich piłek. Wciągnęłam się w pykanie. Puchar jest piękny, jak z nią nie wygram, to przechodzi na jej własność. Muszę się zmobilizować
Zobaczymy co z tego wyjdzie
Jak będzie deszcz, to będzie impreza trunkowo-śpiewaniowo-gadaniowa
Metka ścierki niewyżdymuj, rączek nie zmęczysz, a otoczenie ciut ochłodzisz
Z burzą się nie mierzę Metko
Tojka przyjeżdżaj na zachód
Jest całkiem pochmurno