Mój dotychczasowy kostium kąpielowy się był rozpadł :-(
A że wakacje się zbliżają, no i za basenem tęskno to zaczęłam szukać. Najpierw w amazonkowym sklepie, ale zabiły mnie ceny (185zł i w górę) i brak wyboru, potem sportowe. Szukałam z miseczkami, do których mogłabym włożyć meduzę a ta (w trakcie użytkowania) nie spadła by w okolice pępka lub nie wypłynęła by na szerokie wody. No i doopa. Albo biustonosze bez kieszonek, albo bez usztywnienia. Krawcowa ze mnie żadna, więc opcja doszycie (wedle wskazówki Agawy) raczej trudna do wykonania.
No i trafiłam kiedyś na sportowy biustonosz (ten testowany przez jednego kota). Nosi się świetnie, meduza na miejscu. Doszłam do wniosku, że poszukam w kierunku adaptacji na kostium. No i wczoraj trafiłam. Ubrałam się, stanęłam przed juniorem (najostrzejszy juror) i ... zobaczyłam kciuka z górze. Czyli nawet boczki w tym roku wywalę na słonko.
A patent polecam.