Moja mama ciągle jest obecna w moich myślach. Szczególnie teraz, latem, kiedy czas trochę zwolnił. Kiedy szykuję obiad niedzielny, myślę o niej (każdej niedzieli odwiedzaliśmy rodziców). Kiedy robię przetwory, myślę o niej (zawsze miała pełną piwnicę "dobroci" na zimę). Kiedy pracuję w ogródku, myślę o niej( lubiła ogród, dbała o niego). To nie są rozpaczliwe myśli, raczej tęsknota, poczucie straty.
Muszę pojechać do domu rodziców, uporządkować szafy, przewietrzyć pościel. Nie mogę. Ciągle odkładam ten wyjazd...