Autor Wątek: To i ja mam swój kącik :)  (Przeczytany 50964 razy)

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #75 dnia: Grudnia 09, 2015, 09:45:10 pm »
marzeno, posłuchaj rad betty, może rzeczywiście podawanie sterydów wolniej rozwiąże problem,

a co z sercem? mówiłaś lekarce?

jesteś już po 3 wlewie, dasz radę!
  :)


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline marzena72

  • Rozeznana
  • *
  • Wiadomości: 202
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #76 dnia: Grudnia 09, 2015, 09:55:55 pm »
Betty, dostalam wolniutko, w rozcienczeniu w kroplowce i szla baaardzo wolno, dlatego bylam tak dlugo, przedtem dostawalam strzykawka i sama nie wiem co lepsze. Bardzo mnie dzisiaj wymeczylo, a teraz mam mdlosci i taka slabosc w nogach ze nie wiem czy do wc dojde  ::(( . Lulu, zazdraszczam  :) Mag, serducho w ukg ok, tylko tetno nie schodzi ponizej 80. Dostalam oslonowe. Zrobilam tez hormony na tarczyce, podobno wyniki dobre, nie znam sie  :)
Rak piersi lewej. Carcinoma invasivum G2 . Ki-67 40%. ER (-) PR (-) HER2 (+1). Operacja oszczędzająca, marginesy czyste. Usunięte 5 węzłów, w tym jeden z przerzutem poza torebkę, zatory z komórek nowotworowych w świetle naczyń. Leczenie: 4 AC,4 PXL. Radioterapia 3D 25fr + 5 celowanych.

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #77 dnia: Grudnia 09, 2015, 10:02:42 pm »
Chemia potrafi sponiewierać >:( No i kumuluje się ten syf trochę, więc coraz gorsze znoszenie z wlewu na wlew nie jest niczym dziwnym. Też bym radziła lekarzowi o objawach wspomnieć, może jeszcze coś można zaradzić.
W każdym razie - nie poddajemy się, potem będzie tylko lepiej :0ulan: :0ulan: :0ulan:
 :-*
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #78 dnia: Grudnia 09, 2015, 10:47:34 pm »
Marzena słaba to i ja jestem, dziś dzień piżamowy mam, podsypiałam sobie. Rady Tojki dla mnie bezcenne, podjadać często małymi ilościami i bardzo dużo pić.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #79 dnia: Grudnia 09, 2015, 11:06:54 pm »
Rady Tojki dla mnie bezcenne,
się cieszę :)
flaszke przy okazji postawisz i będziemy kwita ;)

marzenko, ja czerwona przeszłam w miare przyzwoicie
najmocniej we mnie trzasnęła 4 dawka
a to, że nogi masz słabe i do wc nawet ledwo dochodzisz, to chyba normalne
ja tez tak miałam i nawet nie pomyślałam, że po chemii może być inaczej ;)

dwa pierwsze dni to tylko leżałam i dogorywałam, a do wc szłam po ścianie
poźniej porównywałam to do czasów kiedy człek młody i gupi był i za mocno poimprezował - he_he, też się dogorywało i do kibelka się szło po ścianie, a i miska przy łóżku często stała ;D

trzymaj się i staraj się myśleć pozytywnie (wiem_wiem, łatwo mówić trudniej zrobić :)  )
nie znam Twojej sytuacji domowej, ale jak tylko masz możliwość to zalegaj w wyrku ile się da; nie musisz udawać bohaterki; czas chemioterapii jest trudny, ale do przejścia :)

operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym

Offline Nastja1989

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 658
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #80 dnia: Grudnia 10, 2015, 01:13:05 am »
Tojka ma racje. Ja tez tak to przechodziłam. Mali jadlam popijalam po lyczku dość często, dwa dni lezalam bo mi słabo bylo nawet na leżąco. Wstawalam tylko do łazienki i żeby zrobić sobie zastrzyk. Jak zawroty powoli ustepowaly to starałam się coraz częściej podnosić, choćby posiedziec minutę bo po takim lezeniu to ciężko jest stanąć na równe nogi. Dasz rade :0ulan:


Ps. A krupnik dzieki radom Tojki... Mmmniam. Postawił na nogi mnie i mój zoladek
« Ostatnia zmiana: Grudnia 10, 2015, 01:19:18 am wysłana przez Nastja1989 »
Carcinoma mammae invasivum piersi prawej trójujemny,
Ki67 - >20%, T2N0M0, G3
4 x AC,8x paclitaxel, 6x cisplatyna
Mastektomia 21.03.2016
Radioterapia -maj-czerwiec 2016
Wrzesień ... kolejne starcie

Offline marzena72

  • Rozeznana
  • *
  • Wiadomości: 202
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #81 dnia: Grudnia 10, 2015, 08:41:52 am »
Ja tez za rada Tojki ugotowalam krupniczek i podjadam. Tylko troche wiekszymi porcjami bo ja krupnikowa jestem i lakomczuch do tego. Dzis mi duznd lepiej, nawet nie mdli na razie. Ale wczoraj sieklo mnie strasznie, praktycznie zaraz po wlewie, jeszcze tak nie mialam.
Rak piersi lewej. Carcinoma invasivum G2 . Ki-67 40%. ER (-) PR (-) HER2 (+1). Operacja oszczędzająca, marginesy czyste. Usunięte 5 węzłów, w tym jeden z przerzutem poza torebkę, zatory z komórek nowotworowych w świetle naczyń. Leczenie: 4 AC,4 PXL. Radioterapia 3D 25fr + 5 celowanych.

Offline danuta

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3459
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #82 dnia: Grudnia 10, 2015, 10:05:40 am »
to smacznego na ten krupniczek, no i dobrze, że jest lepiej :), pozdrawiam serdecznie
6 x AT
mastektomia 2005
radioterapia
hormonoterapia

Offline marzena72

  • Rozeznana
  • *
  • Wiadomości: 202
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #83 dnia: Grudnia 10, 2015, 10:29:10 am »
Tez porownuje stan pochemijny do stanu poimprezowego tylko tak z 10cio- krotnym nasileniem ;). Sytuacje domowa mam dzis taka: mala u babci, mlodszy syn w pracy a starszy zawiozl meza do szpitala bo na jutro ma planowana operacje na przepukline, tak ze jestem sobie sama, dopiero wieczorem przyjedzie corka ktora mieszka w nysie, to bede miala pomoc.
Rak piersi lewej. Carcinoma invasivum G2 . Ki-67 40%. ER (-) PR (-) HER2 (+1). Operacja oszczędzająca, marginesy czyste. Usunięte 5 węzłów, w tym jeden z przerzutem poza torebkę, zatory z komórek nowotworowych w świetle naczyń. Leczenie: 4 AC,4 PXL. Radioterapia 3D 25fr + 5 celowanych.

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #84 dnia: Grudnia 10, 2015, 10:51:05 am »
Taka samotność, mnie, postawiła na nogi. Byłam po pierwszej chemii i okropnie się czułam. Mąż musiał wyjechać na dwa dni, więc zmuszona byłam zadbać o siebie. Nie było cackania, że muli, że słabość, jedzenie nie przyszło do łóżeczka. Człap, człap do kuchni i szykować sobie. To był poniedziałek, a we wtorek miała mnie odwiedzić koleżanka, więc musiałam spiąć się. We wtorek rano już wsiadłam do autka i pojechałam na zakupy, szybko je robiłam, bo czułam jak siły znikają ale dałam rade. Nawet przygotowałam specjalne jedzonko dla nas, bo koleżanka nie wszystko jada.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #85 dnia: Grudnia 10, 2015, 05:49:41 pm »
oj lulu, ja myślałam, że ta koleżanka przyjedzie zaopiekować się Tobą!!!
a Ty siłaczko jeszcze ją ugościłaś - to tylko lulu tak potrafi  :D

marzeno, chemia w mojej pamięci pozostała jako najgorszy czas leczenia - całe szczęście minęła, choć ciągnęło mi się to strasznie... (od końca lipca do początki stycznia) - u Ciebie też niebawem przejdzie do przeszłości,
ważne, że serce daje radę

 :)




rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #86 dnia: Grudnia 10, 2015, 09:22:02 pm »
Ale wczoraj sieklo mnie strasznie, praktycznie zaraz po wlewie, jeszcze tak nie mialam.
marzenko, nie ma się co dziwić, bo organizm coraz kiepściejszy, przecież to nie pierwszy wlew.
Jak tylko dojdziesz jako tako do siebie, postaraj się do następnej chemii jeszcze lepiej przygotować organizm, nie zapominaj o zdrowym jedzonku i podreperowaniu krwi
Zauważyłam, że nogi z waty robią się wtedy jak krew kiepska. Ja mam tak do tej pory. Jak zaniedbam jedzonko (a niestety zdarza mi się to często, że bele jak się odżywiam) to mam nogi z waty i zataczam się. Robiłam nawet badania błędnika, ale wsio OK. A wystarczy zjeść trochę natki i buraków, łyknąć czerwonego winka,  i znowu nogi są do użytku ;)
operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #87 dnia: Grudnia 10, 2015, 09:33:35 pm »
... corka ktora mieszka w nysie, to bede miala pomoc.

Ooooo..., a Ty gdzie  :)
« Ostatnia zmiana: Grudnia 10, 2015, 09:35:24 pm wysłana przez Mirusia »

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #88 dnia: Grudnia 10, 2015, 09:35:16 pm »
he_he a między  dawną mną a teraźniejsza Tobą :D :D :D
noooo może nie tak dokładnie, bliżej dawnej mnie  ;D
« Ostatnia zmiana: Grudnia 10, 2015, 09:38:01 pm wysłana przez TOJKA »
operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym

Offline marzena72

  • Rozeznana
  • *
  • Wiadomości: 202
Odp: To i ja mam swój kącik :)
« Odpowiedź #89 dnia: Grudnia 10, 2015, 09:49:59 pm »
A ja w okolicach czestochowy. Tojka, krewka u mnie w porzadku byla, nawet leukocytow mialam ponad 12 tys, oczywiscie po zastrzykach:-) i hemoglobine 12,4 a po tankowaniu to sie czulam jak bym pawulon dostala, nie mialam sily dzioba otworzyc ;) a Ty Mirusia skad?
« Ostatnia zmiana: Grudnia 10, 2015, 09:52:04 pm wysłana przez marzena72 »
Rak piersi lewej. Carcinoma invasivum G2 . Ki-67 40%. ER (-) PR (-) HER2 (+1). Operacja oszczędzająca, marginesy czyste. Usunięte 5 węzłów, w tym jeden z przerzutem poza torebkę, zatory z komórek nowotworowych w świetle naczyń. Leczenie: 4 AC,4 PXL. Radioterapia 3D 25fr + 5 celowanych.