aleście mieli
strach się śmiać, choć opowiadasz tak, że uśmiechnąć się trzeba
ja tu (400 km) "nic nie miałem' ino czekałem NAJGRZECZNIEJ na wieści wiedząc, że bombardowanie w tej chwili telefonami_typu "mów mi zaraz co się stało? bo coś się stało, tak? wiem skądinąd... no weź... opowiadaj, tylko mi - 'wiesz, że nikomu nie powiem'...
" [znacie to DOSKONALE ;p] blokuje działanie na miejscu - "świat bez komórek był fajniejszy, nie? CZASEM_kiedyś..
"
2 jednostki straży i karetka były na miejscu w KILKA minut [jak i foty na mamnewsa.pl - bo co tak inaczej inspiruje niż bycie PIERWSZYM Z FOTĄ? ...ech ;p ...ech ;p
se wyszukać po dacie i godzinie.. ;p]
Chyba przez tego ratownika, który powiadomił i uratował [za szybko
..? ] ratownicy wpisali w protokół pasażera/kę jako kierowcę - bo akurat była wyciągana (inaczej by było trudniej) przez kierowcy drzwi ...i uznano syt_zastaną jako 'ewakuację kierowcy KOBIETY'. Pasy ODCIŚNIĘTE nie_tak, tak? Awaria tomografu i czekanie KILKA GODZIN na interpretację zdjęć wysłanych w tym celu on_line gdzieś tam = ...dobrze, że spięta pasami na łóżku.
Chwała szwagierce, szwagrowi, rodzinie - spisali się na max!
jw.:
"ja tu ino czekałem NAJGRZECZNIEJ na wieści wiedząc, że..." ...jw. ;-)