u mnie też zaproszenia nie było i pierwsze słyszę o takim zwyczaju
Dano, pewnie przyjemnie im nie jest, ale to się ciągnie już od przedszkola - pierwsze przedstawienie na dzień babci i dziadka na przykład - jak już taki malec dziadków nie ma albo mieszkają daleko? albo rodzice, którzy są, a którzy ciągle pracują i nigdy przez cały okres nauki na żadnym występie nie byli? nie musi być patologii ani sieroctwa, żeby dziecko ważne momenty przeżywało w samotności. to bardzo przykre, ale pewnie studniówka nie była dla nich pierwszą taką sytuacją...