poczekam na materiał o snajperach i tym koktajlu
[...]
Koktail Mołotowa
Psze b!
powinien się nazywać i przejść do historii jako KOKTAIL STALINA, no ale...
Mołotow [pseudonim taki sam jak Lenin, Stalin itd...]
Jedyny ze "stajni Stalina" który [chyba] umarł naturalna śmiercią?
A przynajmniej dożył swych dni przechadając się ulicami Moskwy... ;p
Fińscy żołnierze byli sprytni, zawzięci i dzielni. Zwłaszcza w czasie tzw "Wojny zimowej". I pomysłowi. Tu im NAJWYŻSZA CZEŚĆ I CHWAŁA! [Dotyczy to też najsłynniejszego ever SNAJPERA btw.. strzelającego BEZ lunetki btw. --> proszę sobie wygooglać Simo Häyhä]
"...Jego akcje wpływały demoralizująco na oddziały ZSRR. Sowieci wielokrotnie i bezskutecznie próbowali go zlikwidować, przeprowadzając naloty bombowe i używając ciężkiej artylerii oraz wysyłając swoich snajperów."... i o tym w artykule obok, choć o nim tam nawet nie wspominam. No ale coś i o snajperach tu ;-)
I Umieli czytać - np. gazety.
Stalin? Nie znali takiego gościa. Nigdy o nim nie słyszeli, bo i aż do maja 1941 był "sekretarzykiem" jeno. Oficjalnie.
Natomiast słyszeli i przeczytali o [bodaj? wtedy?] Przewodniczącym Rady Jakiejśtam = Szefa Rządu w ich rozumieniu CCCP - i rzucali butelki z benzyną na sowieckie czołgi w jego imieniu. Barrrrdzo skutecznie - też btw. ;-)
Czyli w imię Mołotowa - gościa, który kierował [w ich rozumieniu] agresją na ich kraj!
Już.
[I aż się prosi i samo nasuwa porównanie czyim imieniem by nazwano dziś/tu/i/teraz "jakieś wynalazki" a czyje imię powinny nosić - analogie ..jak dla mnie... wielce kuszące
]