Tak mi się jakoś z pracowitością maturzystów skojarzyło.
A. Grabowski, który sam jest niezwykle pracowity, na pytanie, co będzie robił w długi majowy weekend, odpowiedział zmartwiony, nie wiem, bo w pracy przerwa
Ale zaraz w tym samym wywiadzie, opowiedział swój monolog. W skrócie go opowiem. Leży sobie beztrosko "menżczyzna" patrzy w niebo, upaja się śpiewem ptaków. Spotyka go inny i pyta czemu się tak leni i radzi, gdybyś znalazł kija i żyłkę, mógłbyś złowić rybę. A jak złowisz kilka, to sobie kupisz wędkę, a mając wędkę, złowisz ich więcej i kupisz sobie łódkę. Łowiąc z łódki złowisz więcej i za jakiś czas kupisz sobie kutra, którym złowisz jeszcze więcej. Po jakimś czasie będziesz mógł mieć kilka kutrów i inni będą dla ciebie pracować, a ty będziesz sobie spokojnie leżał i odpoczywał. A on na to: po co mi to wszystko, jak ja już teraz sobie beztrosko leżę